poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Libster Award #3

Dziękuje bardzo za nominację ;) 
Pytania i Odpowiedzi ;1. Ulubiona piosenka?   
Młody M, Pawbeats ft. Justyna Kuśmierczyk - Wiecznie Młodzi <3
2. Wybierasz się na jakiś mecz?
LŚ Polska -Rosja 29.05
3. Masz jakieś zdjęcia z siatkarzami?
Z Bartmanem, Muzajem i Winiarskim
 4. Masz jakieś gadżety związane z siatkówką?
Pszczółkę Skry, koszulkę Wlazłego, kalendarz skry 2015, ,,KAT", ,,Krasnal, który stał się gigantem" i bransoletki Skry <3

5. Ulubiony odcinek Igłą Szyte?
Dużo by wymieniać ;)

6. Masz jakiegoś siatkarza którym się kierujesz?
Michał Winiarski <3

7. Czy ktoś z twojej rodziny także interesuje się siatkówką?
Kuzynka i wujek 

8. Masz rodzeństwo?
Młodszą siostrę 
9. Od ilu lat jesteś związana z siatkówką?
Ok. 5 lat ;)
Blogi, które nominuję

W Marzenia warto wierzyć 
Pasja to nie wszystko
Miłość od pierwszego kwitka 
zaczynam życie od nowa
W objęciach przeznaczenia 
Tylko Siata 
Siatkarskie życie 
Miłość jest tym o czym marzysz paląc trzeciego papierosa 
Moje pytania:
1. Dlaczego siatkówka??
2. Grasz w jakiejś drużynie??
3. Ulubiony siatkarz i siatkarka ?
4. Ulubiony przedmiot w szkole??
5. Od jak dawna interesujesz się siatkówką?
6. ile masz lat??
7. Masz jakieś autografy/zdjęcia?
8. Masz jakieś stronki na fb??Jeśli tak to jakie??
9. Największe marzenie??

Jeszcze raz dziękuje za nominację ;* 

czwartek, 23 kwietnia 2015

Rozdział 40

Wstałem by otworzyć drzwi w których stała..... Paula. Od razu spytałem
-Dziewczyno o której ty wstajesz??
-No widzisz ubieraj się idziesz z nami na trening.
- Co?? Po co ja tam?? I jak już to może byś się jakoś ładnie przywitała?? - pocałowała mnie w policzek po czym powiedziała
-Lepiej?? A jak ci się nie chce to pojadę z Olą
-dobra dobra już się ubieram, o której on ma być??
- Za 30 minut musimy być na hali
-co?? Nie mogłaś później - zaśmiałem się i poszedłem szybko po ciuchy i szybko do łazienki. Usłyszałem że ktoś znów puka ale po chwili usłyszałem głos Oli. Gdy wyszedłem z łazienki zauważyłem że Paula zrobiła śniadanie a Ola się już zajadała. Spytałem
-A ty co nie jesz??
-przed treningiem??Zwariowałeś??
-Nie ale co ty mi będziesz się głodować
-Zjem ale później. Weźcie to i chodźcie bo się spóźnię
-Idziemy - tym razem odezwała się Ola. W drodze na hale, która była dosyć krótka, zjadłem śniadanie. Pomimo naszych starań spóźniliśmy się. Ale nie tam 5 minut tylko minutkę. Jedną minutkę. Grrrrrrr. Po wejściu na salę Paula skierowała się w stronę szatni z Olą, a  ja do trenera. Nie wiedziałem o co mu chodzi bo przecież wczoraj do późna pomagałem mu przy obraniu taktyki. Zapukałem ale nikt nie odpowiadał więc poszedłem na halę. Usiadłem na trybunach po chwili zauważyłem Filipa (Bohaterowie) i od razu podszedłem do niego.
-Hej filip widziałeś gdzieś może trenera ??
-Jeszcze nie przyjechał bo ponoć do późna siedział nad taktyką a co??
-tylko że siedział ze mną. No ok a o której przyjedzie??
-Za jakieś 10 -15 minut. A co tam u ciebie słychać??Co ty tu robisz??
-no przyjechałem do dziewczyny i tak jakoś wyszło że pomagałem trenerowi bo mam wolne
- Która to??
-Paulina a co tam u ciebie słychać ?? Fajną masz pewnie robotę z tymi dziewczynami  co?/
- Przestań. Tutaj jestem trenerem od przygotowania fizycznego
-UUuuu
-zaraz wracam tylko powiem dziewczyną co mają robić
-Ok - dziewczyny chwile się z nim kłóciły. Z mojego instynktu pewnie chodziło o bieganie. Gdy Filip skończył wrócił do mnie a po chwili pojawił się trener Kowal. Poszedłem z nim do jego gabinetu a dziewczyny ćwiczyły z filipem i całą resztą sztabu. Trener wskazał mi miejsce gdzie mam usiąść, więc usiadłem. Po czym zaczęliśmy znów o dzisiejszym meczu. Takie nudne sprawy... Wracając na hale zobaczyłem jak Paulina przytula się do filipa. Myślałem że zaraz wybuchnę. co on od niej chciał albo na odwrót???? Już po chwili bylem przy nich a oni się momentalnie na mój widok od siebie odsunęli.
-Paula wytłumaczysz mi to ?? - ledwo panowałem nad sobą
-Ale co tu jest do tłumaczenia. Michał on mnie tylko przytulił.... - powiedziała nie patrząc mi w oczy. Więc coś musi być nie tak
- Michał nie denerwuj się - tym razem odezwał się Filip a ja myślałem że mu po prostu przywalę.... Wyszedłem z sali a za mną słyszałem tylko Paule, która złapała mnie gdy przechodziłem na pasach. Stanęła złapał mnie i pocałowała, ale to nie był zwykły pocałunek. Po krótkiej rozmowie wróciliśmy na halę szczęśliwi. Widziałem w oczach filipa zazdrość bo przecież znamy się nie od dziś....  Po treningu zabrałem Paule i Olę na taki wczesny obiad. Nie miałem z Paulą dużo czasu po tylko godzinę i wtedy ona znów musiała lecieć na halę. Zjedliśmy obiad. Paula wróciła na halę, tak jak już wcześniej wspomniałem, a ja z Olą poszliśmy do pokoju aby spakować Paule i siebie przy okazji. O 18 ruszyliśmy na halę bo za 20 minut ma się zacząć mecz. Po wejściu na halę wziąłem głęboki wdech. O ustalonej godzinie zaczął się mecz. Po dwóch setach przegrywaliśmy 0:2 . Trener poprosił mnie do siebie, więc zostawiłem Olę i podszedłem do barierek przy, których stał już trener. Bez większych problemów mnie wpuścili. Pomogłem im na nowo ustalać taktykę itp. Mecz zakończył się po pięciu setach. Niestety nie udało nam się pokonać Rosji ale 2 miejsce też nie jest złe co nie?? Dziewczyny dały z siebie wszystko. Nadszedł czas na nagrody indywidualne
Nagroda dla najlepszej rozgrywające powędrowała do Francuski, najlepszą blokującą okazała się Polka, Rosjanki zgarnęły nagrody dla 2 najlepszych przyjmujących, dla libero. Dla Polski należała także nagroda dla  najlepszej atakującej i nagroda dla drugiej przyjmującej czyli..........
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pozdro Wera ;*

niedziela, 19 kwietnia 2015

Rozdział 39

3 Tygodnie Później 
Michał
Paula od półtora tygodnia jest we Włoszech na Mistrzostwach, prawie w ogóle ze sobą nie rozmawiamy. Z transmisjami też jest ciężko. Codzienna monotonia: wstać, wykonać poranną toaletę, iść na trening, po treningu na obiad, jakiś bez sensowny film i spać. Moje życie bez niej traci cały sens. Jak ja mogłem bez niej tyle żyć?? Gdy po treningu zawołał mnie do siebie trener na rozmowę zdziwiłem się. Po 10 minutach siedziałem u niego w pokoju i czekałem na niego. Gdy wszedł wstałem i przywitałem się z nim po czym on powiedział :
- Paula jest we Włoszech a ty tutaj jesteś jakby nie obecny dlatego chłopaki wpadli na pomysł żebyś jechał do Włoch bo nie wiem czy wiesz ale one jutro grają półfinał
-Ale że teraz w środku sezonu?? Nie mam biletu
-O to się nie martw ty masz tylko się spakować i za 3 godziny być na lotnisku także bilet da ci Ola z Karolem. Miłej podróży pozdrów ją ode mnie
-Naprawdę trenerze nie wiem jak mam panu dziękować - ta propozycja spadła jak z nieba
-Nie mi tylko lepiej Mariuszowi bo to on wpadł na ten pomysł. a teraz już uciekaj się pakować
-Dobrze - wyszedłem i jak najszybciej udałem się do auta a potem do Szampona. Mieszkamy po sąsiedzku więc zaparkowałem auto na swoim podwórku. Stałem przed drzwiami i chyba po raz pierwszy najpierw zapukałem i czekałem aż ktoś otworzy.  Otworzyła mi Ania i od razu zawołała Mariusza, który na mój widok się bardzo ucieszył
-No siema stary  trener ci powiedział?/
-No tak bardzo ci dziękuje za to - chciałem jeszcze coś mówić ale przerwał mi telefon od Karola a w sumie to Oli która oznajmiła że jedzie ze mną i będzie czekać z biletami na lotnisku. Po zakończeniu rozmowy chwilę jeszcze rozmawiałem z Wlazłym a potem szybko zacząłem się pakować. Spojrzałem na zegarek i stwierdziłem że mam jeszcze 2 godziny, czyli została godzina na pakowanie a druga na dojazd. Spakowałem najważniejsze rzeczy zjadłem jakąś na szybko przygotowaną kanapkę i ruszyłem w stronę lotniska. W Łodzi wstąpiłem jeszcze żeby zatankować auto i kupić jakąś kawę. Gdy już znowu jechałem usłyszałem ulubioną piosenkę Pauli KaeNa ,,Mimo wszystko". Pamiętam jak ją razem śpiewaliśmy. Gdybyście tylko słyszeli jak ona rapowała <3. Gdy dojechałem na lotnisko zaparkowałem auto w umówione miejsce i po chwili widziałem Ole z Kłosem. Stali przytuleni do siebie i od razu przypomniało mi się pożegnanie z Paulą. Gdy mnie zauważyli Karol zawołał
-No dawaj za 15 minut macie odlot ruszaj się pozdrów Paule - powiedział wsiadając do auta. Ola stała z bananem na twarzy podszedłem do niej i powiedziałem
- No to co Włochy?/
-Idziemy bo się spóźnimy  - szliśmy szybko w stronę odprawy. Gdy zostaliśmy sprawdzeni udaliśmy się do samolotu. Między nami panowała dziwna cisza więc przerwałem ją
-Jak myślisz Paula się ucieszy??
-Na pewno mam bilety na jutrzejszy półfinał przy samym boisku
-Jak je załatwiłaś ?/
-Nie ja tylko wszystko przygotowywał Mariusz a że zamówił po dwa bilety to ja miałam też lecieć
-No i dobrze we dwoje zawsze raźniej
-No a mówiłeś jej?/
-Nie to będzie niespodzianka a teraz pozwolisz że się trochę prześpię bo jestem strasznie zmęczony.
-dobra ja chyba zrobię to samo bo po przylocie zostaną nam tylko 5 godzin do meczu
-Co?? tylko tyle? no ale ok - położyłem się a po 2 godzinach usłyszałem tylko że zaraz lądujemy. Obudziłem Olę, która tak słodko spała
-Ola wstawaj zaraz lądujemy
-Mhhhmmmmm nie śpię- po wylądowaniu ruszyliśmy taksówką do hotelu. Wzięliśmy klucze od pokoi. a co się okazało?? W tym samym hotelu była Paulina z zespołem. Ukrywając się dotrzeliśmy do swoich pokoi. Umówiliśmy się że wyjdziemy o 16: 20 czasu włoskiego na obiad w hotelowej restauracji. Czyli miałem 2 godziny spokoju. Włączyłem laptop. Paula była dostępna na skaypie trochę mnie to zdziwiło ale w końcu zadzwoniłem. Szybko odebrała. Rozmawialiśmy o grze, mówiła że trener jest z niej zadowolony, że mają świetną drużynę aż w końcu zobaczyła że nie jestem u nas w domu więc spytała
-Misiek a gdzie ty jesteś??Bo chyba nie w domu
-Nie jestemm - i co ja jej teraz powiem. Wiem - u Mariusza a on wyszedł do sklepy to włączyłem laptopa
-mmmmhhhh ok tylko mnie nie okłamujesz??
-Nie no co ty
-Dobra ja już lecę do dziewczyn pogadamy po meczu tak ?
-Na pewno
-Misiek jeszcze jedno
-No słucham
-Chaty nie roznieś
-Obiecuję ale za to ty roznieś te Włochy dziś - na te słowa zaśmiała się i rozłączyła. Spojrzałem na zegarek i już dochodził 16. No to się zagadaliśmy. Czas przy niej się jakby zatrzymuje. Ogarnełem się na szybko i poszedłem po Olę. Była już gotowa więc poszliśmy do restauracji. Po ponad godzinie byliśmy juz po obiedzie. Wróciliśmy tylko do pokoju bo Ola chciała przebrać spodnie na spodenki bo było mega ciepło. O 17:30 byliśmy na hali i patrzeliśmy jak dziewczyny się rozgrzewają. Na nasze szczęście Polska reprezentacja ćwiczyła na drugiej stronie boiska. O 18:30 zaczął się mecz. Polska przegrała seta ale walczyły do końca. W drugim secie gdy Paula szła na zagrywkę krzyknąłem ,,Paula" ona spojrzała się w trybuny pomachała i wykonała taką mocną zagrywkę że piłka po odbiciu od przyjmującej wleciała w trybuny. Kolejne dwie były równie mocne ale tym razem ruszył polski szczelny blok. Czwarta zagrywka Pauli to był as. Było już 4:0. Cały czas Paula na zagrywce ale tym razem w siatkę. Reszta meczu mineła na wielkich emocjach. Wygraliśmy 3:1. Byłem z niej dumny. Jesteśmy w finale i teraz tylko do pokonania Rosja. Po meczu czekałem z tyłu za halą z Olą na Paule. Gdy wyszła od razu podbiegłem mocno przytuliłem i pocałowałem. Potem Paula przywitała się z Olą. W drodze do hotelu rozmawialiśmy cały czas. Paula z resztą dziewczyn musiały iść do trenera na rozmowę. Ja też udałem się do trenera żeby się przywitać,. Jakie było jego zaskoczenie że ja tu jestem... o 22 dziewczyny rozeszły się do pokoi a ja z trenerem Kowalem rozmawialiśmy o tym jak rozpracować Rosjanki. Po 2 w nocy wróciłem do pokoju i położyłem sie spać. Rano obudziło mnie pukanie do drzwi. Spojrzałem na zegarek 7 rano.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam że tak długo czekaliście ale jakoś nie miałam na nic pomysłu. Pozdrowienia dla Wery Werson :* <3

wtorek, 14 kwietnia 2015

Rozdział 38

Tą niespodzianką był Nicolas Marechal. Było dla mnie dziwne  że się tak nie cieszą bo razem grają w jednej drużynie a z Michałem zawsze się dobrze dogadywali. A może mi się wydawało. Chwile chłopaki rozmawiali z nim na uboczu ale potem doszli do nas i zaczęli przedstawiać Olę i Magdę bo ja już poznałam go na urodzinach Michała a Iwonka już od dawna go zna. Rozmawialiśmy chwilę po czym postanowiliśmy wejść do mieszkania mojego i Winiara zrobić coś do picia i usiąść spokojnie. Myliłam się myśląc że chłopakom coś jest. Karol próbował mówić po francusku ale marnie mu to szło więc zaczęłam mu pomagać co z dziwiło chłopaków razem z Nicolas'em. Po chwili to właśnie Marechal zaczął do mnie mówić w swoim ojczystym języku. Jezusss... jaki on ma piękny akcent...... Rozmawialiśmy tak chyba z 10 minut a cała reszta patrzała na nas z wielkim zdziwieniem. Całą naszą rozmowę przerwał Misiek mówiąc
-Hej my też chcielibyśmy wiedzieć o czym rozmawiacie... - na co ,,Marszal" powiedział ,, Mogli się dokształcać. Jak wrócimy do Polski dasz zaprosić się na kawę??" - kończąc swoją wypowiedź zrobił takie słodkie oczy jak Osioł ze Shreka. Boże... on jest boski ale nie Paula STOP! kochasz Michała a to jest pewnie jakieś chore zauroczenie. Nie spieprz tego co masz z Michałem. Nie po tym co przeszliście. Gdy już doszłam do siebie tylko kiwnęłam głową na znak że się zgadzam. Wróciliśmy do rozmowy przy kawie, herbacie i innych napojach. Późnym wieczorem w sumie to wczesnym rankiem chłopaki rozeszli się do mieszkań. Dla jasności nikt nie pił alkoholu :P. Gdy sprzątnęłam  Michał jeszcze chciał coś zjeść na co ja odpowiedziałam załamując ręce, które miałam założone na klatce piersiowej
-No chyba sobie teraz. Ja już wszystko sprzątnęłam a po drugie jest po 2 nad ranem
- Przecież sobie tylko żartuje - podeszłam do niego i chciałam go ,,udusić" przykładając mu poduszkę z obu stron głowy. Nie podziałało wręcz przeciwnie. Po chwili Michał leżał nade mną. Zaczęlismy się namiętnie całować, gdy jego ręka znalazła się pod moją bluzką zadzwonił dzwonek. Winiarski spojrzał na mnie z taką dziwną miną nie do opisania. Poszłam zobaczyć kto tam stoi. Był to Marchal. któremu kolega z pokoju zamkną drzwi i nie chce otworzyć bo śpi i ma wyłączony telefon. Tak szybko mówił w swoim języku że ledwo co go rozumiałam. Zawołałam Miśka i przedstawiłam mu sytuację na co on zaprosił niespodziewanego gościa aby przespał się na kanapie. Poszłam do sypialni a Misiek jeszcze przez dobra 20 minut siedział z nim na kanapie o czymś mówiąc. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. W nocy gdy zbudził mnie straszny sen, jak małą dziewczynkę, od razu  wtuliłam się mocno w Michała, który się przez to obudził i od razu spytał się mnie co się stało jeszcze mocniej się do mnie przytulając. Odpowiedziałam że po prostu miałam zły sen i poszłam dalej spać ale w mocnym uścisku mojego chłopaka. Mój chłopak trochę to dziwnie brzmi ale tak jest i mam nadzieję że nic tego nie zmieni. Wstałam z wielkim szczęściem. Sama nie wiem czym ono było spowodowane. Szybko jednak ta radość znikła bo zauważyłam że Michał gdzieś znikł. Poszłam do salonu też go tam nie było ani Nicolasa. Dalej rozglądałam się  po tym mieszkaniu ale nic. Poszłam więc po telefon i zadzwoniłam do Michała ale zostawił telefon w domu. Ciekawe gdzie go tak wywiało?? Nie czekając na niego poszłam się ogarnąć i wykonać poranną toaletę. Nałożyłam lekki makijaż tak jak zawsze bo nienawidziłam robić z siebie plastiku. Gdy wyszłam po około 25 minutach zaważyłam Nicolasa, który siedział z kartką w ręku od razu spytałam
-Hej gdzie jest Michał?? - nie zrozumiał po polsku no ale czego ja się spodziewałam?? Powtórzyłam więc po francusku w odpowiedzi dostałam krótkie słowo,, Kartka" po czym wyszedł. Spojrzałam na nią pisało ,,Paula przepraszam że wyszedłem ale wrócę o 20 bo muszę coś załatwić. Nie bądź na mnie zła.." Co on musi takiego załatwić?? No ale jeśli to takie ważne że wychodzi w trakcie wyjazdu... Usiadłam na kanapie a po chwile poczułam wibrację w kieszeni, które spowodował mój telefon. Była to Ola która napisała dosyć dziwnego sms'a. Mianowicie pisała tam tak ,, Słuchaj ja z Karolem, Andrzejem i Madzią jedziemy do mojej babci. Wrócimy o 20. Sorry.... " odpisałam jej tylko że nic się nie stało. Siedziałam dalej na kanapie przeglądając fb bo w telewizji wszystko po francusku... Około godziny 12:00 dostałam kolejnego sms'a tym razem od Igły że on z Iwoną zwiedzą trochę.  Na końcu wiadomości jeszcze napisał jakiś nieznany numerem z dopiskiem ,,Jak będziesz się nudzić. Zadzwoń tam" Co oni tak wszyscy wyjeżdżają. Po godzinie zadzwoniłam pod numer podany od Igły. Ku mojemu zdziwieniu odebrał ,,Marszal". Umówiliśmy się że zabierze m,nie do jakiegoś parku rozrywki. Zgodziłam się bo skoro wszyscy mają mnie w dupie to ja nie będe się tym martwić. Michała rozumiem sprawa ale reszta.... W sumie mają swoje życie ale jechaliśmy razem tak?? Po 15 minutach Nicolas był już w mieszkaniu po mnie. Powiedział ,,To co kierunek park??" na co ja tylko kiwnęłam głową i wyszliśmy. ,,Marszal" miał zgrane na pendrivie piosenki po angielsku. Były takie, które znałam i z chęcią śpiewałam razem z nim. Po godzinie byliśmy już na hali. Była super zabawa. Jak dzieciaki. Z podwórka miałam same dobre wspomnienia, gorzej z domem ale zawsze musi być coś złego w czymś dobrym. Wybawiłam się chyba za wszystkie czasy. Musiało to dosyć dziwnie wyglądać jak jeden wielkolud  wrzuca jakąś dziewczynę do basenu z piłkami a ta ciągnie go za sobą... O 16 musieliśmy już iść bo skończyły być ważne bilety ale była mega zabawa... Wstąpiliśmy jeszcze do jakiejś restauracji żeby się posilić. O 17:00 ruszyliśmy do domu śmiejąc się ze wszystkiego i niczego :D. W mieszkaniu gdzie wypoczywałam dotarliśmy chwilę po 18. Było ciemno w mieszkaniu. Co oznaczało że Michał jeszcze nie wrócił. Zapytałam Nicolasa
-To co teraz robimy??- szybko odpowiedział z uśmiechem
-Wrotki albo rolki jak wolisz?? - zaczęłam się śmiać na co on powiedział - nie umiesz jeździć??
-Nie no co ty ale co to za pomysły?? Dzień dziecka czy jak?? - i wtedy mnie oświeciło. Spojrzałam na telefon sprawdzając datę.... No tak dzisiaj są moje urodziny jak mogłam o tym zapomnieć?? A jeszcze bardziej mnie smuciło że Michała tu nie  ma. Wyszliśmy więc z Marechalem na rolki. Nie mówiłam mu nic o moich urodzinach bo po co?? Wróciłam do domu po godzinie. Nicolay kazał mi się przebrać i założyć coś fajnego bo mnie zabiera. Gdy pytałam się gdzie to od razu coś mówił... ale tak że nie można było go zrozumieć. Po 20:20 przyjechał po mnie i zabrał na plażę. Nie wierzyłam własnym oczom. Zrobili mi urodzinową niespodziankę. A ja myślałam że  o mnie zapomnieli... Michał podszedł do mnie złapał mnie w pasie i namiętnie całował. Gdy się od siebie oderwaliśmy powiedział
-Przyznaj się że myślałaś że zapomniałem
-Ja sama zapomniałam - po tych słowach jeszcze raz mnie pocałował i wróciliśmy do reszty. Gdy podeszła do mnie Ola od razu powiedziałam
-Osz ty.... jak mogłaś mi nie powiedzieć ?? - ona tylko kiwneła głową i pokazała że nie wie.. Reszta wieczoru minęła niesamowicie. Zadbali o wszystko... Bawiliśmy się wspaniale. Na koniec gdy rozchodziliśmy się do mieszkań pocałowałam Marechala w policzek na co on się tylko uśmiechną i kiwną w stroną Winiara. Od razu do niego podeszłam i żeby się nie gniewał wpiłam się w jego usta. W mieszkaniu dokończyliśmy to co wieczór wcześniej przerwał właśnie Niciolay...
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Trochę dłuższy specjalnie dla jedynej osoby, która pisze komy. Dziękuje Werze Werson narzekałaś że krótki to masz dłuższy.
Zapraszam resztę do komentowania bo to naprawdę motywuję i wiem wtedy że ktoś to czyta albo piszcie co się wam tu nie podoba spróbuję to zmienić :)

poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Rozdział 37

Tak jak już wspomniałam mieliśmy bardzo blisko do plaży co dało nam z pokoi bardzo piękny krajobraz. Po godzinie rozpakowywania postanowiliśmy iść na plażę. Chłopaki jak zwykle się popisywali. I gdy coś się komuś nie udało to był wybuch śmiechu. Było około godziny 8 wieczorem więc wszyscy poszliśmy do mojego i Michała pokoju aby zamówić kolację. Po parudziesięciu minutach dotarł posiłek i w miłej atmosferze go zjedliśmy. Było już po 9 a chłopakom zachciało się wyjść na dyskotekę. W sumie nawet niezły pomysł. Iwonka chciała zostać ale ostatecznie poszła z nami. Znaleźliśmy najbliższą dyskotekę i weszliśmy. Był niezły tłok. Wielcy fani siatkówki od razu rozpoznali chłopaków. Robili zdjęcia i prosili o autografy. W tym czasie oznajmiłyśmy chłopakom że idziemy po coś doi picia. Oni chcieli piwo więc poszliśmy zamówiłyśmy im piwo a sobie drinki. Po chwili chłopaki dotarli do nas oprócz Miśka i Kłosa więc się spytałam
-A gdzie Misiek i Kłos - długo nie dostawałam odpowiedzi więc spytałam drugi raz prawie krzycząc. Igła widząc moje nerwy odparł
-Spokojnie siedzą już przy stoliku. Chodźmy do nich
-no ok - i za chwilę siedzieliśmy wszyscy przy stolikach. Nie potrwało to długo bo zaraz wszyscy ruszyliśmy na parkiet. Tańczyliśmy aż Igła zaczął odbijać. I właśnie tak zaczyna się taniec z Krzyśkiem. Było przy tym dużo śmiechu no bo jak tu tańczyć z panem Ignaczakiem poważnie?? Zadanie nie do wykonania. Reszte wieczoru tańczyłam większości z Michałem ale także z Wroną. Nie chciałam tańczyć z Karolem bo wiedziałam że nie chcę być tak blisko niego. Na moje nieszczęście przypadł mi z nim jakiś wony kawałek. Ola tańczyła z Winiarem a reszta ze swoimi drugimi połówkami. Gdy chciałam na początek iść do stolika Michał mnie zatrzymał i pokazał na Karola. Wtedy pomyślałam ,,Raz kozie śmierć". Na początek było trochę sztywno ale w końcu po krótkiej rozmowie wszystko wróciło do normy. Po trzeciej nad ranem wróciliśmy do domu a chłopaki byli już mocno wstawieni, więc razem z dziewczynami postanowiłyśmy wstąpić do jakiegoś sklepu. Niestety były już zamknięte no ale czego my się spodziewałyśmy?? Odprowadziłyśmy do pokoju Kłosa i Wrony a same postanowiłyśmy iść do pokoju Iwony. Gdy do niego dotarłyśmy zrobiłyśmy kakao. Tak o prawie czwartej nad ranem pić kakao. Nienormalne. Około godziny 5 nad ranem poszłam z Olą do mojego pokoju bo raczej nie chciała tam z nimi być. Gdy tylko się trochę ogarnęłyśmy i wykąpałyśmy a potem poszłyśmy spać. Rano czyli tak około 11 wstałyśmy i zaczęłyśmy wykonywać poranną toaletę wraz z ubieraniem. Po pół godzinie byłyśmy gotowe i Olka szła po Iwonę a ja po Madzię. Gdy wszystkie byłyśmy gotowe udałyśmy się do sklepu. Dobrze że uczyłam się francuskiego bo po angielsku nie da się dogadać. Ledwo co wydukałam co chcę kupić i zapłaciłam. Wyszłyśmy i poszliśmy do pokoju Oli zanieść chłopakom picie, bo kac murowany. Weszłyśmy było już przed 13:00 a oni nadal spali, więc ich obudziłyśmy ale to nie była miła pobudka. Wylałyśmy na nich wodę z misek, które znalazłyśmy w łazience. Byli w szoku ale po chwili do nich wszystko dotarło. Chcieli coś zrobić ale pokazałyśmy im cole na co on usiedli i przyssali się do butelki. Po zjedzeniu wspólnego śniadania, chłopaki postanowili nas zabrać 50 km z tond do Paryża. Pierwsza myśl?? IDIOCI. Ale chęci im nie brakło więc po tym jak się ogarnęli pojechaliśmy podbijać Paryż <3. Po ok 2 godzinach jady byliśmy przy wieży Eiffla. Później zwiedziliśmy Luwr. Wrażenia nie do opisania. Na końcu chłopaki zaprowadzili nas na most zakochanych. Widoki piękne. Po chwili wyciągnęli kłódki./ No a czego można się spodziewać?? Przypięliśmy kłódkę a kluczyk powędrował daleko. Miałam nadzieję że ta historia z kluczykami się sprawdza. Musieliśmy już wracać więc ostatni raz spojrzałam na Noter Dam i nasz kłódki. W miłej atmosferze wróciliśmy do mieszkania po drodze zamawiając jedzenia. Nie wiedziałam że Karol i ?Winiar mówią po francusku.... Przed pokojem czekała już na nas miła niespodzianka... Choć chłopaki nie byli zbytnio zadowoleni
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kolejny rozdział może wiecie co to za niespodzianka?? Jeżeli czytacie zostawcie po sobie ślad w postaci komentarza, bo to bardzo motywuje. Piszcie czy się podoba albo co można w nim zmienić

niedziela, 12 kwietnia 2015

Rozdział 36

-Michał ja nie chcę żebyś prze ze mnie niszczył swoje marzenia
-Ale ja mam tylko jedne marzenie, które zależy tylko od ciebie
-Ciekawe jakie
-Twoje szczęście i ty przy mnie
- Michał jeszcze parę dni marzyłeś o Brazylii
-Ale ona bez ciebie to nie to samo. Zrezygnuję ale dopiero jak ty mi to powiesz
-Nie mogę decydować o twoim życiu
- Paula czemu to zrobiłaś??
-Ale co??
-No pocięłaś się? Przecież kiedyś mi obiecałaś że tego nie robisz
-To było silniejsze ode mnie.Po co miałam was ranić??
-Nigdy tego nie robiłaś- głupia jestem że się tnę ale to jest tak jak miłość wiesz że kiedyś cię zrani ale nie potrafisz się oprzeć.
-Przepraszam
-Nie masz za co. Jak cię wypuszczą dzisiaj to pojedziemy razem na jutrzejszy trening a jeśli nie to porozmawiam osobiście z trenerem
-Michał ale ja nie wiem czy chcę na nowo zacząć grać. Nie chcę żyć bez ciebie
-Ale ja już zdecydowałem że tu zostaję z tobą
-Michał nie rezygnuj. To jest twoja szansa.Popełniasz wielki błąd zostając w Polsce mając taką okazję
-Popełniłbym błąd wyjeżdżając z tond bez ciebie. Ja wole i tak tu zostać z tobą i przyjaciółmi
-Jesteś pewien??
-A ty jesteś pewna że chcesz mi zaufać?
-Tak
-No to masz odpowiedź - powiedział i otworzył drzwi zapraszając Olę, Karola, Andrzeja i ku mojemu zdziwieniu Igłę. Jak on się tu znalazł ?Po chwili właśnie on się odezwał
-Paula jak się czujesz??
-Dobrze - zdziwił się i od razu spytał
-Jak po takim czymś można się czuć dobrze?/
-Proszę nie wracajmy już do tego ok?
-No dobra - po chwili wszedł lekarz wypraszając wszystkich oprócz Michała. Gdy wyszli powiedział
-No wyniki ma pani dosyć dobre. Mam nadzieję że ma pani nauczkę i więcej takiego czegoś nie zrobi
-Obiecuję. A kiedy będę mogła wyjść??
-W sumie nie mamy powodów żeby panią tu trzymać więc poczeka pani na wypis i możecie już wyjść. Ale proszę nie przemęczać tak ręki
-Dobrze - lekarz wyszedł a Misiek podszedł i mnie mocno przytulił. Po dwóch godzinach cała paczka ze szpitala siedziała u Karola w domu i omawialiśmy naszą wycieczkę. Zmiana planów wyjeżdżamy jutro po treningu (wieczorem) i nie na tydzień tylko na 4 dni  żebym mogła wrócić szybko na trening. Dowiedziałam się w końcu gdzie jedziemy i byłam w szoku. Chłopaki mieli jednak gust. Gdy wyszli razem z Winiarem zaczeliśmy się pakować bo jutro nie będzie na to czasu. Położyliśmy sie po pierwszej nad ranem. Rano obudziłam się o 7:00 i chciałam zejść z łóżka tak żeby nie obudzić Michała ale jednak zbudził się i oznajmił że nie zapomniał i jedzie ze mną. Ogarnęliśmy się i po godzinie jechaliśmy już na halę. Dziewczyny były bardzo sympatyczne i bardzo utalentowane. Nie to co ja. Amatorka. Najpierw parę ćwiczeń, bieganie. Po ok. godzinie rozgrzewki i zapoznaniu się trener podzielił nas na dwa zespoły. Dawałam z siebie wszystko. Drużyna w której byłam wygrała ostatecznie 3:1. Byłam zadowolona z siebie. Jednak nie byłam pewna czy dam radę. Czy trener mnie weźmie. Po skończonym treningu poszłam do szatni z dziewczynami w dosyć miłej i wesołej atmosferze. Zdziwiło mnie tylko to że trener zaprosił Michała do siebie. Ale no cóż. Po parunastu minutach Winiar czekał na mnie przed halą. Od razu spytałam
-O czym rozmawiałeś z nim??
-O tobie
- A dokładniej - zrobił dziwną smutną minę a ja już wiedziałam że się nie dostanę. Po chwili odparł
-Jedziesz do Anglii
-Serio??
-No tak był z ciebie zadowolony - w wesołej atmosferze wróciliśmy i napisaliśmy do Karola że za 15 minut jesteśmy u nich. Była godzina 14:15 a na lotnisku mieliśmy być o 17:30 bo o 18:00 mieliśmy odlot. U Karola i Oli byliśmy o 14:35. Zjedliśmy więc obiad przygotowany przez Olę. Gdy była godzina 15:15 usiedliśmy przed telewizorem. Było ustalone że wszyscy będą tu o 16:00 a wyjedziemy o 17:00. Oglądaliśmy ,,Trudne Sprawy" śmiejąc się aż do rozpuku. O ustalonej godzinie byli wszyscy oprócz Wrony i jego dziewczyny. Igłai jak to on nie mógł oglądać w ciszy więc spytał się Michała cicho. Choć nie tak cicho bo wszyscy usłyszeli
-Ej a jak tam z Paulą?? Dostała się ??- i cała reszta powiedziała
-No właśnie co z tym- Michał spojrzał na mnie i powiedział powstrzymując śmiech a próbując być poważnym
-Niestety nie - gdybyście widzieli ich miny po chwili Ola powiedziała
-Paula nie martw się - Krzysiu pokiwał głową na znak że zgadza się z Olą. Michał już nie wytrzymał i wybuchł śmiechem ja zaraz po nim. Wszyscy spojrzeli się na nas i spytali o co nam chodzi na to Winiar odparł
-No jak to o co daliście się wkręcić- Karol chyba dalej nie rozumiał więc spytał
-Jak to?? O co wam chodzi?
-Paula się dostała, a trener był pod wrażeniem
-Wy źli - powiedział Igła. Siedzieliśmy tak aż ok godziny 16:30 w końcu pojawił się Wrona ze swoją dziewczyną Magdą. Była dosyć wysoka. Od razu z Michałem ją rozpoznaliśmy bo ona również była na treningu. Była to blondynka o niebieskich oczach i twarzy trochę za bardzo przykrytą tapetą. Gdy wszyscy już zapoznali się z nią postanowiliśmy wyjechać. Mariusz ze swoją dziewczyną (Anią) + Wrona jechali z nami co było dosyć dobrym wyborem bo miałam czas zapoznać się z Anią. Była bardzo miła. Fajnie się z nią rozmawiało. Była podobna do mnie bo też miała takie przeżycia z rodziną tylko trochę gorsze. Karol i Ola jechali z Igłą, Iwoną i Magda. Bagażniki były zawalone torbami. Dojechaliśmy ok 17:30. Załatwiliśmy resztę spraw związanymi z lotem. Później już tylko wylot. Byliśmy podzieleni tak że chłopaki siedzieli razem a my dziewczyny razem. Było to nawet nam na rękę. Rozmawialiśmy o nich i o całej reszcie. Gdy wylądowaliśmy czekała tam na nas taksówka, która zabrała nas do naszych mieszkań, które były blisko plaży

Rozdział 35

W oddali było słychać głosy.... Miałam nadzieję że to już koniec.. W myślach miałam tylko refren mojej ulubionej piosenki ,,Zamykam oczy chcę obudzić się gdzieś indziej. Doczekać dnia kiedy śmierć po nas przyjdzie....... Chcę już zostać sama...."*Michał*
Paula wybiegła a ja dopiero po chwili zrozumiałem jaki ze mnie kretyn. Jak mogłem jej takie coś powiedzieć?? Jak miałem dostać propozycję z Brazylii też nic nie mówiłem dopóki si e nie upewniłem. Jestem takim idiotą. Z resztą co ja mówię nie ma takiego określenia. Po chwili wyszedłem z domu. Chciałem jak najszybciej ją znaleźć po drodze gdy biegłem zobaczyłem jak pewna osoba traci przytomność i dopiero gdy podszedłem bliżej moje serce pękło. Chwyciłem telefon i zadzwoniłem na pogotowie nie mogłem uwierzyć że to zrobiła. Zdjąłem koszulkę i owinąłem jej zimną rękę. Po chwili przyjechało pogotowie. Dlaczego każda nasza sprzeczka kończy się w szpitalu?? To chyba nie jest normalne. Czekałem na szpitalnym korytarzu przez pół godziny aż w końcu z sali w której leżała Paula wyszedł lekarz z miną kompletnie nic nie mówiącą więc spytałem
- Panie doktorze co z nią?? - lekarz dalej zostawał przy swojej nic nie mówiącej minie, ale po chwili odparł
- Nic nie możemy zrobić jeśli ona nie zacznie walczyć. To jest jej wybór...
-A mógłbym tam wejść?? - spytałem nie pewnie. Lekarz tylko pokiwał głową i odszedł. Wszedłem do pokoju i gdy zobaczyłem jej rękę chciałem płakać. Podszedłem bliżej i zacząłem mówić przez łzy
-Paula proszę obudź się ja bez ciebie nic nie znaczę. Proszę... - po chwili maszyna zaczeła znów pikać co oznaczało że serce zaczyna na nowo działać. Od razu pobiegłem bo lekarze ten tylko spojrzał na mnie i razem po chwili wróciliśmy do pokoju, w którym Paula powoli otwierała oczy... Lekarz kazał mi wyjść z sali a po chwili zadzwonił telefon Pauli. Lekarz wyszedł i podał mi telefon więc odebrałem była to Ola. Wszystko jej opowiedziałem a ona że za parę minut będą z Karolem i Andrzejem tylko chcieli adres, wiec po chwili wysłałem jej adres. Po 15 minutach byli już na miejscu. Ola chodziła cały czas nerwowo a Karol patrzył na mnie tym swoim prawie że zabijającym spojrzeniem. Gdy lekarz wyszedł powiedział tym razem z uśmiechem na twarzy
-Udało się zaraz będziecie mogli wejść ale prosiłbym nie na długo
-Dobrze - odparła Ola podchodząc do drzwi i naciskając klamkę. Gdy weszła widziałem w jej oczach łzy. Znały się od niedawna a już tak się zaprzyjaźniły. Podeszliśmy do niej i gdy Ola wzięła jej rękę spojrzała się na nią a potem na mnie zabijającym wzrokiem. Nie dziwiłem jej się. Gdy Paula ruszyła ręką wszyscy się na nią patrzeli. Podszedłem jeszcze bliżej i zauważyłem że boli ją jak Ola ja trzyma za rękę więc powiedziałem
-Ola zostaw ją to musi boleć
-A no tak przepraszam - powiedziała speszona po chwili dodając-Paula jak się czujesz
-Dobrze - odpowiedziała mało słyszalnym głosem. Jednak ja wiedziałem że nie. Za dobrze ją znam
-Może chcesz się napić albo coś zjeść - powiedziałem gdy wszyscy byli cicho
-nie - odpowiedziała znacznie głośniej
-Paula ja cię przepraszam nie chciałem tak mówić - odparłem po chwili
-Możecie wyjść tylko niech zostanie Ola z Andrzejem - zdziwiłem się na jej prośbę
-Ja?? - odpowiedzieli równocześnie
 -Tak proszę - powiedziała znów cichym głosem. Razem z Karolem wyszliśmy i czekaliśmy na dalsze wydarzenia
*Paulina*
Poprosiłam ich o to żeby mi doradzili. Wiedziałam że ostateczną decyzję muszę podjąć sama ale chciałam usłyszeć co oni o tym myślą. Gdy Karol z Winiarem wyszli Ola spytała
-Mocno boli
-Nie
-Paula nie kłam to musiało strasznie boleć - tym razem mówiła troszkę ciszej po chwili dokańczając - znam ten ból i jest straszny
-Wcale że nie można się przyzwyczaić - powiedziałam
-To ile ty to razy zrobiłaś?? - spytał zdenerwowany Wrona
-Nieważne było minęło - powiedziałam patrząc na Olę
-Dobra ale wtedy o czym chciałaś z nami rozmawiać??
-Chciałam żebyście pomogli mi wybrać pomiędzy Michałem a ME....
-Paula ale my nie możemy decydować o twoim życiu. Ale jeśli Michał cię naprawdę kocha powinien to zrozumieć że chcesz spełniać swoje marzenia - powiedziała Ola a Wrona tylko pokiwał głową na znak że się zgadza
-Może macie racje. Zawołacie go??
-Jasne ale się nie kłóćcie
-Spróbuję - wyszli a po chwili wszedł Michał. Usiadł obok łóżka. Zapadła cisza, którą postanowił przerwać
-Paula ja cię przepraszam nie chciałem tak powiedzieć
-Michał jak to nie chciałeś powiedzieć jak to zrobiłeś.
-Jedź na te mistrzostwa. Mogę być z tobą ale proszę cię uwierz mi ja cię kocham i nie chcę cię stracić
-A co z twoją Brazylią?
-Ona nie jest tak ważna jak ty. Zrozum to

piątek, 10 kwietnia 2015

Libster Award 2

                                   Dziękuję za nominację Paulina

Nominacja do Libster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za ,, dobrze wykonaną robotę . Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która cie nominowała. Następnie ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań.  Nie wolno nominować bloga, który cię nominował.


1. Gdybyś miała jechać an mecz Skry lub Resovii to na który byś pojechała?
2. Dlaczego akurat o tym siatkarzu piszesz?
3. Ulubiony przyjmujący?
4. Ulubiony rozgrywający?
5. Ulubiony atakujący?
6. Ulubiony środkowy?
7. Ulubiony libero?
8. Ulubiony zagraniczny klub?
9. Od ilu lat kochasz siatkówkę?
10. Trenujesz siatkówkę?
11. Jest jeszcze jakiś sport który kochasz oprócz siatkówki? Jak tak to jaki?

Odpowiedzi:
1. Skry <3
2. Jest moim idolem od czasu kiedy zaczęłam się interesować siatkówką
3. Michał Winiarski <3
4. Nicolas Uriarte i Łukasz Żygadło
5. Wlazły
6. Kłos
7. Zati <3
8. Ankara :)
9. od 7/8 lat
10. Tak <#
11. Piłka ręczna <3


Nominuję:
1. Najgłośniejszy krzyk o pomoc to ten, który nie sposób usłyszeć
2. Nad Siatką
3. W marzenia warto wierzyć
4.Zastąp złość miłością
5. Kochaj, nienawidź, daj odejść, próbuj zabić...
Przepraszam że tylko pięć ale nie wiem jakie jeszcze. Jeśli ktoś chce być nominowany nich pisze w komentarzach


Pytania:
1. Michał Winiarski czy Mariusz Wlazły??
2. Ulubiony siatkarz polski??
3. Ulubiony siatkarz zagraniczny?
4. Idol??
5. Dlaczego właśnie ten ktoś jest twoim idolem?
6. Dlaczego siatkówka??
7. Od kiedy interesujesz się siatkówką??
8. Ulubiona muzyka??
9. Ulubiony wokalista/wokalistka?
10. Czy zgadzasz się z cytatem ,,Sercem zawsze się wygra"?? 
11. (do punktu 10) Jeśli nie to dlaczego?? Jeśli tak to dlaczego ??
 Dziękuje jeszcze raz za nominację ;) <3



Rozdział 34

-Co ty teraz pieprzysz ona mi nic o tym nie mówiła i obiecała żer pojedzie ze mną- byłem zaskoczony tym co powiedział mi Andrzej. Czemu mi nic nie powiedziała?? O takich rzeczach powinienem wiedzieć pierwszy...
-No tak trener powiedział żeby chyba jak się nie mylę jutro przyszła na trening- odpowiedział tym razem Kłos
-Czekaj zaraz do niej zadzwonię i niech mi top wszystko wytłumaczy
-Michał najpierw to ty musisz ochłonąć a dopiero wtedy z nią porozmawiasz.. - próbował mnie uspokajać Karol
-No ale czemu ona mi o tym nie powiedziała?? Ona nie może grać... nie teraz
-Michał!! ogarnij się i zastanów się dlaczego ci nie powiedziała może dlatego że chce być pewna. I czy ona nie może spełniać marzeń tak jak ty porzucając... - coraz bardziej denerwował się Karol. Na jego ostatnie słowa usiadłem na kanapie zasłaniając twarz rękami
-Michał no sorry może nie powinienem ale jej też się coś należy... - dalej mówił Kłos a Wrona wyszedł zamykając drzwi. Było to dziwne bo to jego mieszkanie. Karol powiedział że musi ochłonąć więc zostaliśmy u niego w domu dalej rozmawiając. Brazylia, Paula i do tego wszystkiego za 2 dni mecz z Resovią...
*Wracając do Pauliny*
Siedziałyśmy z Olą. Była bardzo sympatyczna i od razu się zaprzyjaźniłyśmy. Była podobna do mnie tylko trochę bardziej pewna. Chłopaki mieli wrócić za godzinkę a tu już mija druga odkąd wyjechali... Oli opowiedziałam o wszystkim ona niebyła mi dłużna... Gdy się nagadałyśmy postanowiłyśmy wyjść pobiegać..  Przyda mi się przed jutrem.. Zapomniałam powiedzieć że dostałam powołanie do kadry ale tylko wtedy jak się sprawdzę, dlatego nic nie chciałam mówić Michałowi bo nie jest to nic pewnego. Nawet nie wiem czy się zgodzę bo przecież miałam z nim jechać do Brazylii..  Sama nwm co mam teraz robić... Dobrze że Ola mnie wspiera ale to ja muszę zadecydować czy porzucić marzenia dla chłopaka bez którego nie mogę żyć?? Muszę porozmawiać z Misiem i wtedy może razem coś ustalimy... Teraz lepiej o tym nie myśleć tylko skupić się na bieganiu. Gdy przebiegaliśmy przez park zauważyliśmy na ławce siedzącego Wronę. Ola od razu spytała
-Czy to jest Andrzej??
-No tak ale wtedy gdzie jest Karol i Misiek??
-Chodź się zapytamy- gdy doszliśmy do Andrzeja siedział rekami zasłaniając twarz. Podchodząc spytałam a on jakby się obudził....
-Andrzej co ci jest??
-nie nic... to znaczy... nie no myślę..- był jak wyrwany do innego świata
-No dobra a gdzie Karol i Michał?? - tym razem Ola spytała a ja usiadłam koło niego i nie wiedziałam co powiedzieć...
-No w domu u mnie - odpowiedział trochę zmieszany...Zresztą co ja mówię trochę... on był mega zmieszany..
-Ok ja muszę pogadać z Michałem. Wrona idziesz też czy zostajesz?? - spytałam wstając z ławki
-Nie no idę - razem wszyscy poszliśmy pod blok i gdy chciałam z Olką już wchodzić Endrju zatrzymał mnie i powiedział
-Słuchaj Paula Michał wie o powołaniu. Przepraszam
-Ja wam ufałam mówiłam że to miała być niespodzianka i wgl...
-No przepraszam ale ja już nie wytrzymywałem wiedząc że on wyjeżdża - próbował się tłumaczyć ale jak on mógł ja mu ufałam a on po prostu... sama nwm z jednej strony to nie będę musiała sama to powiedzieć ale i tak muszę z nim o tym porozmawiać. Z tych moich myśli nic nie wynika. Może tylko to .że mam nie równo pod sufitem
-Doba jasne wszyscy chcą jak najlepiej.... - sama nwm czemu to powiedziałam. Weszliśmy na górę. Wrona otworzył drzwi i weszliśmy do środka po ciuchu.. W salonie siedzieli ci dwaj panowie. Gdy usłyszeli że ktoś wszedł do mieszkania wstali. Michał od razu się na mnie rzucił z wyrzutami....
-Dlaczego mi nie powiedziałaś?? O takich sprawach powinnaś mi mówić a nie... - Karol próbował go pilnować żeby chyba nie powiedział o jedno słowo za dużo
- Bo  sama nwm czy mi się uda a jeśli tak to chciałam wtedy z tobą porozmawiać gdy wszystko będzie jasne - tłumaczyłam się nie wiedząc dlaczego
-No bo lepiej powiedzieć im niż swojemu chłopakowi...
-Kiedy miałam ci powiedzieć a poza tym już mówiłam
-Czyli nie chcesz jechać?? - pytał coraz spokojniej
-Tego nie powiedziałam - Michał chciał coś powiedzieć ale Karol zaczął
-Michał czego ty od niej oczekujesz?? Że rzuci marzenia i wszystko dla ciebie??
-Nie ale mogłaby być chociaż szczera.. - spojrzał na mnie takim dziwnym spojrzeniem jakby chciał mnie zabić. Chciałam powiedzieć ale tym razem wtrącił się Wrona
-Ale powiedz mi w jaki sposób ona cię okłamała - teraz to ja wszystkim przerwałam
-No chłopaki dzięki za pomoc ale do niego to i tak nie dociera... - po tych słowach zwróciłam się do Winiara - jesteś zły??Rozumiem ale nie mów że nie jestem z tobą szczera ok?/ Bo mówię ci wszystko za to ty prawie nic... A jeśli ci się już znudziłam też powiedz a odejdę bo nie mam zamiaru tak żyć! - mówiłam prawie już krzycząc
-Nie jestem zły tylko się na tobie zawiodłem - powiedział tak spokojnie że aż dziwnie jednak te słowa uderzyły bardziej niż... sama nie wiem jak to opisać. Jakby świat się walił na tysiące kawałków a ty stoisz bezczynnie i nie możesz nic zrobić. Więc zaczynasz uciekać. Masz dość tego że cały czas coś psujesz i że wszystkich ranisz... Wbiegasz do sklepu kupujesz temperówkę i śrubokręt. Bo wiesz że w temperówkach są najlepsze. Siadasz na ławce w parku. Rozkręcasz ją a później przesuwasz najpierw lekko a potem z całej siły wbijesz ją sobie pod skórę. Chcesz zapomnieć i nie chcesz żeby znów przez ciebie czuł się źle. Chcesz zniknąć. Po chwili powieki oczu same się zamykają a ty odchodzisz....

Liebster Award

Liebster Award

Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.
Dzięki za nominację 

Pytania :
1.Jak długo piszesz opowiadania?
2.Twoje największe marzenie siatkarskie.?
3.Kto jest twoim autorytetem i dlaczego?
4.Trenujesz jakiś sport?
5.Co byś zrobiła, gdybyś wiedziała, że  umrzesz za kilka dni?
6.Czy masz prawdziwego przyjaciela?
7.Wolisz pisać sama czy w duecie?
8.Skra Bełchatów vs, Asseco Resovia?
9.Gdybyś miała wybrać sportowca z jakim chcesz iść do kina, kto by to był?
10.Wierzysz w przyjaźń damsko-męską?
11. Ulubiony przedmiot w sql?

Odpowiedzi:
1. Od niedawna. Jest to mój pierwszy blog ;)
2. Rozmawiać przez dłuższą chwilę z siatkarzami reprezentacji, którzy grali na MŚ 2014
3. Michał Winiarski ponieważ jest wspaniałym człowiekiem. Jest wyluzowany i lubi żartować ale także jest odpowiedzialnym ojcem i na pewno równie dobrym mężem. Ma wielki talent siatkarski i to nie jest tylko moje zdanie. Ma cudne oczy *-*
4. Siatkówkę i piłkę ręczną 
5. Pojechałabym do Spały i spędziła tam najwspanialszy dzień w życiu. Drugiego dnia rozmawiałabym z przyjaciółką i poszła do chłopaka, który mi się podoba
6. Tak 
7. Raz tak raz tak. Są takie dni kiedy wolę się odciąć i po prostu pisać a są takie że razem z przyjaciółką/przyjacielem  (Klaudią lub Kubą) razem wspaniale się bawiąc
8. Skra <3 Bełchatów ponad życie 
9. Winiar <3
10. Tak. Mam wspaniałego przyjaciela Kubę 
11. W-F <3 a potem muzyka 
Nominuję
Sport Oczami Kobiet
Nowe życie...
Wszystko się zmienia na lepsze
Pasja to nie wszystko
Urodzeni po to aby być razem
To możliwość spełniania marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące
Sercem zawsze się wygra" - Michał Kubiak

Drugiej okazji nie będzie, więc walcz!Miłość jest tym o czym marzysz paląc trzeciego papierosaKażda miłość wymaga poświęceń
skravolley_skra_and_Mika_I_love_you_skra
Moje pytania:
1. Jakbyś miała/miał iść na mecz to kto grałby z kim??
2. Twój siatkarski autorytet?
3. Dlaczego siatkówka??
4. Co byś chciał/chciała robić w przyszłości??
5. Gdyby nie siatkówka to...???
6. Masz przyjaciela??
7. Twoja rodzina interesuje się siatkówką??
8. Ile masz lat??
9. Chciałbyś spotkać...??
10. Rap vs pop?
11. Ulubiony artysta muzyczny??
 Dzięki jeszcze raz za nominację ;)



środa, 8 kwietnia 2015

Rozdział 33

*Michał*
Mam nadzieje że się nie rozmyśli i zgodzi się pojechać. Za tydzień nasz wyjazd grupowy do Francji.... Ciekawe czy pamięta?? Spytam się
-Kochanie a pamiętasz o naszym wyjeździe do Francji??
-Nie ale kiedy??
-No tak za tydzień....
-uff mamy jeszcze czas - a jednak zapomniała ,... Prawie cały tydzień zleciał na tym samym. Gdy nadszedł dzień przed wyjazdem zaczęliśmy się pakować. Wtedy Paula spytała
-Misiek ale gdzie jedziemy??
-Niespodzianka
-No ale jak mam wiedzieć co spakować skoro nie wiem gzie jedziemy??
-Musisz sobie radzić - i wytknąłem jej język a ona rzuciła we mnie poduszką. Zacząłem  ją gonić po całym mieszkaniu . Aż w końcu złapałem ją i wylądowaliśmy na podłodze. Zacząłem ją łaskotać a ona próbowała się wydostać i prosiła żebym przestał. Zatrzymałem się na chwilę i powiedziałem
-No dobra ale przeproś
-No chyba nie - znów wyrwała się ale jestem szybszy i znów leżałem nad nią ale przerwał nam dzwonek do drzwi więc powiedziałem że ma na razie szczęście ale do tego wrócę. Gdy wyszedłem z pokoju otwieram drzwi a tam Karol pierwsza myśl??? Hmmmm kocha się w Pauli i mnie okłamał ale to mój przyjaciel. Zawsze jest gdy tego potrzebuje. Była z nim jakaś dziewczyna powiedziałem
-Hej co ty tu robisz i może byś przedstawił tą panią?? - wskazałem na nawet ładną blondynkę
-To jest Ola moja nowa dziewczyna. Możemy wejść muszę z tobą porozmawiać w sprawie wyjazdu
-No pewnie wchodź
-Dzięki
-Może chcesz Karol coś do picia?? - zapytałam Paula wychodząca z pokoju i jak się zdziwiła na widok Oli. Nie dziwię się ale sam byłem w szoku ale on ma prawo do szczęścia prawda?? Po chwili odezwała się Paula podchodząc do Oli
-Hej Paula jestem. My się już gdzieś nie widziałyśmy ??
-Chyba w kawiarni pamiętam byłaś z jakimś chłopakiem ale to nie był Michał - zdziwiłem sie na słowa dziewczyny i prawie morderczym wzrokiem spojrzałem na Paule która zaraz powiedziała
-Tak - i tu zwróciła się do mnie - Z Oliwierem chyba go Misiek pamiętasz?? To było wtedy jak Zibi do ciebie przyjechał
-A no tak ale musiałaś sie z nim od razu umawiać??
-Misiek ale to była tylko kawa jak zresztą Ola może to potwierdzić. Prawda?? - przy ostatnim słowie zwróciła się do Oli, która tylko pokiwała głową a ja odpowiedziałem
-Dobra wierzę ci - i pocałowałem ją w czoło na co ona się prześlicznie uśmiechnęła. Uwielbiam jej uśmiech ale ten taki prawdziwy, który również widać w oczach. Po chwili jeszcze dodałem - Paula weź Olę i możecie iść do kuchni bo ja z Karolem mamy do pogadania
-Jasne słońce tylko się nie pozabijajcie - pocałowała mnie i wyszła pociągając za sobą Ole. To ja się martwiłem żeby się nie pozabijały,  bo z kobietami różnie bywa. Z Karolem rozmawialiśmy o naszym wyjeździe i moim odejściu do Brazylii. Gdy wszystko było już ustalone poszliśmy do dziewczyn oznajmić że jeszcze więcej nas pojedzie. Normalnie jak wycieczka szkolna. One siedziały przy stole popijając ulubione kakao Pauli.  Śmiały się i rozmawiały dosyć głośno ale jak nas zobaczyły ucichły po chwili wybuchając śmiechem. Zapytałem
-No o co wam chodzi??
-Nie no tak o naszych sprawach i jakich mamy nienormalnych facetów - powiedziała Paula a ja od razu odpowiedziałem
-Ja jestem nienormalny?? A kto we mnie rzucał poduszkami??
-Dobra spokój wszystko sobie wyjaśnicie później ale teraz wróćmy do naszej wycieczki - powiedział Karol szarpiąc mnie za bluzę
-No dobra ale co wy jeszcze chcecie uzgadniać?? - spytała tym, razem Ola
-No bo jest nas więcej - powiedział niepewnie Karol
-Czyli ilu - powiedziała o dziwo spokojnie Paula
-No ja i ty, Karol, Andrzej, Igła, Iwonka, Mariusz jego dziewczyna i Andrzeja dziewczyna
-A co z Olką?? - spytała zdziwiona Paula. Chyba się polubiły i dzięki temu Paula zapomni co zrobił Kłos.
-No ja nie chciałam jechać. Nie będę się wam plątać
-Jak ty nie jedziesz to ja też zostaje w domu - powiedziała nerwowo Paula krzyżując ręce na piersi. Widziałam że ledwo powstrzymywała śmiech
-Nie no przestań mam jeszcze sporo nauki i wgl...  - dalej spierała się przy swoim Olka
-No panie Kłos może byś ją przekonał a nie stoisz i się tak gapisz - powiedziała tym razem to naszego Kłosa...
-Wiesz ile razy próbowałem ale nic z tego. Może ją przekonasz ale ja muszę jeszcze pogadać z Winiarem i Wroną. Za godzinę wracamy
-No okey tylko jedźcie ostrożnie - pokiwałem tylko głową i ruszyliśmy do Wronki. Karol nie chciał powiedzieć o co chodzi no ale ok dowiem się na miejscu... Gdy dojechaliśmy po jakiś parunastu minutach od razu skierowaliśmy się pod blok środkowego. Czekał na nas bo nie musieliśmy pukać gdyż Wrona od razu otworzył drzwi. Powiedział
-O w końcu wchodźcie
-No dobra Cię też miło widzieć. A teraz powiecie mi o co chodzi???
-No dobra znasz tego Oliwiera co Paula się z nim spotkała
-No tak ale  byli tylko na kawie i nic więcej
-No bo to on jest tym motocyklistą, który w nią wjechał
-Co k**wa. Zabije go
-Michał uspokój się będziesz miał przerąbane. Nie tylko u trenera ale  możesz iść siedzieć
-Ale mnie to nie obchodzi to on mógł ją zabić
-Michał ale jeśli to zrobisz to ją stracisz
-Może masz racje ale tylko tyle chcieliście mi powiedzieć??
-No nie musimy pogadać o tej twojej Brazylii
-Daj sobie spokój. Jadę tam. Paula powiedziała że pojedzie ze mną
-Ty chyba sobie żartujesz- powiedział Wrona, po chwili kontynuując - przecież ma powołanie do reprezentacji i jak się sprawdzi jedzie na ME
-Co ty teraz pieprzysz. Przecież by mi powiedziała....
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam że tak długo nic nie dodawałam ale po prostu brak czasu i weny
Proszę was o komentarze bo ja już sama nie wiem czy jest sens coś pisać

piątek, 3 kwietnia 2015

Rozdział 32

 Siedzieliśmy tak z dziesięć minut. Był to bardzo pozytywny człowiek. Dużo się o nim dowiedziałam. Nagle zadzwonił mój telefon nie patrząc kto to nacisnęłam czerwoną słuchawkę. Oliwier spytał się
-Czemu nie odebrałaś, może to coś ważnego??
-Poczeka - niedane mi było dokończyć bo znów dzwonił. Tym razem odebrałam widząc że to Michał. Odezwał się pierwszy
-No kotek możesz wracać. Czekam
-Będę za jakieś 20 minut bo poszłam na kawę
-Z kim?? - spytał ze zdziwieniem
-Z Oliwierem
-Z nim?? Paula nie załamuj mnie
-Dobra kończę za 20 min jestem - i się rozłączyłam. Wróciłam do poprzedniej czynności. Cały czas się śmiałam. Niestety to co dobre szybko się kończy i musiałam wracać do domu... Odpięłam pieska i poszłam w stronę domu a Oliwier w przeciwną również do domu. Szłam drogą i widziałam jakąś parę. Szli razem za rękę ale ona była jakaś smutna, on ją pocieszał ale też czasami podnosił głos. Gdy dotarłam do domu drzwi były uchylone. Dziwne. Weszłam a na kanapie siedział Michał z piwem w ręku. Gdy to zobaczyłam od razu krzyknęłam
-Michał co ty wyprawiasz??
-nic tak na odstresowanie
-Odłóż  to proszę
-Dobra. Ale musimy pogadać
-O czym??
-No bo ja.... - czy on chce ze mną zerwać??
-Czyli chcesz ze mną zerwać??
-Nie no cos ty. Ja bym bez ciebie nie przeżył
-To o co chodzi??
-Dostałem propozycje z klubu
-No to chyba się powinieneś cieszyć??
-Nie do końca bo ten klub jest w Brazylii...
-Michał ty chyba sobie żartujesz?? Naprawdę chcesz tam grać??
-No tak to zawsze było moje marzenie, ale jeśli nie chcesz mogę zrezygnować.. - no i co ja mu powiem. Chcę żeby został ale nie chcę że z drugiej strony odbierać mu marzeń, które się właśnie spełniają
-Nie Michał jedź. Nie będe cie tu zatrzymywać
-Ale możesz jechać ze mną
-Zastanowię się a;e kiedy miałbyś tam jechać??
-Jest sporo czasu bo dopiero po LŚ
- A jeśli się zgodzę pojechać??
-Będę miał wszystko...
-Misiu ??
-Słuchał
-Kocham cię
-Ja ciebie jeszcze mocniej - i mnie tak mocno przytulił... Uwielbiam tego kolesia. Chcę z nim wyjechać. Nie obchodzi mnie to czy robię dobrze, bo gdy kocha się kogoś naprawdę zrobi się dla niego wszystko. Ja wiem że go kocham i wiem że on na pewno mnie też. Lepiej być nie może...
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Z okazji zbliżających się świąt życzę wszystkim szczęśliwego jajka i mokrego dyngusa ;)
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
CZYTASZ= KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ

czwartek, 2 kwietnia 2015

Rozdział 31

*Paulina*
Obudziłam się sama. No tak Michał pewnie na treningu. Całą noc myślałam o tym co mi powiedziała babcia... No ale trzeba żyć dalej. Wstałam z łóżka zrobiłam poranną toaletę a później chciałam sobie robić śniadanie ale zauważyłam przygotowane przez Winiara kanapki i liścik w którym było napisane ,,Smacznego księżniczko. Wrócę po 15-stej :*" Ciekawe jaka ze mnie księżniczka?? Miałam jeszcze pięć godzin do powrotu Michała. Zadałam sobie pytanie: Co ja będę teraz robić?? Samej mi się nie chce siedzieć, nigdzie iść też nie. Więc co mi pozostaje?? Jak tylko siedzieć. Włączyłam telewizor i oglądałam jakiś beznadziejny serial typu ,,Trudne sprawy" Śmiałam się z tych wszystkich ludzi.... Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Nie chciało mi się otwierać ale ten ktoś bardzo nalegał. Cały czas pukał więc podniosłam swoje cztery litery i poszłam otworzyć drzwi. Stał tam o dziwo Zibi. Od razu spytał
-Hej jest może Michał?/
-Nie nie ma wróci za jakieś 4 godziny a coś przekazać??
-Głupi jestem nie przedstawiłem się. Zbyszek jestem. A ty pewnie Paula??
-No chyba wiem kim jesteś i tak a skąd wiesz??
-Michał dużo o tobie opowiadał ale nie mówił że jesteś aż taka piękna..
-Bardzo śmieszne. A co tu robisz??
-Przyszedłem do Michała ale nie trafiłem
-No ale jak chcesz możesz poczekać na niego
-Serio?? Mogę
-Tak pewnie. Wejdź
-Dzięki. Trochę się tu u was pozmieniało. To twoja zasługa??
-Trochę mi się nudziło więc zrobiłam przemeblowanie
-Pani Architekt??
-Nie....
-A kim jesteś z zawodu??
- Ukończyłam AWF
-Uuu... sportsmenka
-Ze mnie beznadziejna....
-A czym się tak w sporcie interesujesz??
-A zgadnij...
-Hmmmmm może lekkoatletyka??
-Nie no coś ty siatkówka tylko coś mi nie wyszło..
-Jeszcze masz czas - rozmawialiśmy jeszcze przy kawie i ciastkach oglądając jakiś film. Po trzech godzinach przyszedł Michał i był zdziwiony na widok Bartmana. Na początek przywitał się ze mną a potem oschle spytał Zibiego
-Co try tutaj robisz??
-Przyszedłem porozmawiać
-Nie mamy o czym - nie wiedziałam o co im chodzi więc zaproponowałam że wyjdę z Szarikiem na spacer a oni wszystko sobie wyjaśnią. Na początku Misiek nie chciał się zgodzić ale jednak mam dar przekonywania. Szłam przez park nie wiedząc czy oni się nie pozabijają. Czułam że ktoś za mną idzie gdy się obróciłam nie mogłam uwierzyć własnym oczom.....
Był tam Oliwier od razu spytałam
-Ale jak ty ,mnie tu znalazłeś??
-Nie musiałem wcale szukać. Idziemy na ta kawę??
-Ta jasne czemu nie.. - i poszliśmy do najbliższej kawiarni. Przyczepiłam psa go barierki i weszłam do kawiarni....

Rozdział 30

*Michał*
Pani Teresa kazała mi zostać. Nie  wiedziałem o co chodzi no ale dobrze. Gdy Paula wyszła starsza pani powiedziała
-Słuchaj wiem co się wydarzyło parę dni temu
-O czym pani mówi??
-O  wypadku i jak do tego doszło
-Wiem przepraszam
-Michał jeśli jej nie kochasz proszę cię powiedz jej to teraz
-Ale ja ją kocham i bez niej nie mógłbym żyć
-No dobrze ale pamiętaj moje słowa. Możesz ją teraz zawołać
-Dobrze już wołam - skąd ona to wie?? Czy Agata to powiedziała?? Wyszedłem a Paula rozmawiała z Klaudią. Nie mogłem w to uwierzyć. Śmiały się ale gdy mnie zauważyła od razu podeszła i spytała
-Co babcia chciała??
-A nic a powiedz mi - i tu powiedziałem jej na ucho- pogodziłaś się z nią?? - ona się na mnie dziwnie spojrzała i powiedziała z uśmiechem
-Pogodzona z tym wszystkim jestem już od dawna
-Ale jak mogłaś o tym wszystkim co ci zrobiła zapomnieć?
-Nie zapomniałam ale z dnia na dzień dochodzę do wniosku że jeśli wybaczyłam rodzicom to czemu mam jej nie wybaczyć??
-Ale chyba Kubie nie masz zamiaru wybaczać?/
-Zobaczymy- Jak ona lubi się ze mną droczyć.... ale za to ją kocham. Siedzieliśmy jeszcze chwilę na poczekalni. Ni mogliśmy wejść ponieważ pani Teresa miała robione badania. Gdy pielęgniarka wyszła z pokoju Paula od razu udała się do babci a ja za nią. Po chwili powiedziała
-I jak??
-Wszystko dobrze nie martw się kochanie. - i wtedy zadzwonił telefon. Wyszedłem z sali. Dzwonił Stephan. Odezwał się pierwszy
-Michał czy ty sobie ze mnie żartujesz?? - spytał nerwowo ale i tak to nie był jego najgorszy ton
-Nie no ja cię bardzo przepraszam ale musiałem jechać do szpitala... - nie zdążyłem dokończyć bo mi przerwał
-Coś ci się stało??
-Nie niem mi. Babcia Pauli prosiła nas żebyśmy przyjechali ale wszystko już jest okey. Przepraszam jutro na pewno będę
-Dobra okey pozdrów Paule ale jutro trening punkt 9
-Na pewno będę - po tych słowach rozłączyłem się. W takim razie musimy się zbierać. Wszedłem do sali.Paula trzymała rękę babci i płakała a ta ją pocieszała. Od razu spytałem
-Co się stało??
-Nie Michał nic- nie wierzyłem jej no ale dowiem się wszystkiego w aucie bo niema teraz czasu powiedziałem
-Paula musimy już jechać
-No dobrze - otarła łzy i powiedziała do babci - do zobaczenia
-Pa kochanie trzymajcie się. Paula pamiętaj co ci mówiłam
-Dobrze babciu kocham cię - wyszła zamykając drzwi. Gdy weszliśmy przed szpital wzięliśmy od mamy Pauli Szarika i ruszyliśmy w drogę powrotną. Paula o dziwo była bardzo radosna, roześmiana ale mnie dręczyło czemu ona płakała i o czym ma pamiętać? Nie wytrzymywałem więc spytałem w prost
-Paula czemu płakałaś?? O czym masz pamiętać??
-Nic nie ważne - jej oczy posmutniały i nie było już tego uśmiechu...
-Ważne bo mój malutki świat nie może płakać. A jak płacze to ja muszę wiedzieć dlaczego...
-Misiu nic się nie stało. Babskie sprawy..
-Nawet jeśli babskie nie odpuszczę ci tego
-Dobra dobra nic nie było
-Jak nie?? Co zrobisz żebym o tym zapomniał??? -
-Wymyślimy coś w domu... - i znów jej piękny uśmiech wrócił tam gdzie powinien. Resztę drogi spędziliśmy na gadaniu o wszystkim i niczym. Gdy wróciliśmy do domu było jakoś po 21-szej. Powiedziałem gdy Paula kładła Szarika na podłodze.
-To gdzie moja niespodzianka?? Aaaa.. i bym zapomniał masz pozdrowienia od Stephana...
-Był mocno zdenerwowany???
-Nie jakoś to zniósł. To jak z tą niespodzianką??
-No to chodź tutaj.. - ta noc była cudowna i chyba nie muszę wam opowiadać co się tam działo bo każdy się domyśla....

środa, 1 kwietnia 2015

Rozdział 29

  *Paulina*
Ta noc była cudowna ale jak się obudziłam Michała nie było więc poszłam do kuchni. Zobaczyłam go jak robi naleśniki. Powiedziałam się do  niego przytulając
-Kochanie ty mnie chyba za bardzo rozpieszczasz. Coś przeskrobałeś czy co??
-Nie dlaczego tak myślisz?? A ja po prostu muszę ci to wszystko wynagrodzić
-Mhhhhhmmmm a psa nakarmiłeś??
-A gdzie on w ogóle jest??
-Michał...
-Dobra dobra żartuję tylko- i zawołał go a on przybiegł i położył się na mojej nodze. Był słodki i robił tak jak Kajtek. Nagle dostałam sms'a. Myślałam że to od Oliwiera ale nie. Klaudia napisała ,,Paulina przyjedź jak najszybciej bo babcia się źle czuje i chce żebyś wzięła ze sobą Michał" miałam tylko jedną myśl jak najszybciej tam pojechać więc tylko odpisałam ,,okey" i powiedziałam do Michała 
-Misiek musimy jechać do Gdańska jak najszybciej bo.... babcia czuję się źle
-Dobra ubieraj się i jedziemy
- A co z treningiem??
-To jest ważniejsze a ja coś wymyślę
-No dobra- i poszłam tylko się ubrać. W aucie trzymałam Szarika na kolanach bo nie mogłam go zostawić samego. Napisałam do Klaudii gdzie oni są a ona podała mi adres. Nie słuchałam Michała byłam cały czas myślami u babci. Co jeśli nie zdążę?? Nigdy sobie tego nie wybaczę. Ale też po co Michał tam?? No ale jeśli ona tak chce. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie Michał machając mi przed oczami dłonią
-Hej Paula nie martw będzie dobrze.
-Mam taką nadzieje
-Za pół godziny powinniśmy być na miejscu
-No dobra- gdy to powiedziałam on pogłośnił radio. Wiedział że muzyka poprawi mi humor jednak tak sie nie stało
-Ej, jak to ci nie poprawi humoru to ja nie wiem co
- Michał...
-Dobra... już nic nie mówię może się prześpisz??
-Dobry pomysł
-Ja zawsze mam dobre- uśmiechnęłam się i próbowałam zasnąć lecz nie mogłam. Gdy Misiek staną na stacji żeby zatankować. Gdy wrócił spytałam :
-Gdzie jesteśmy??
-W Gdańsku zaraz dojedziemy. Wyspałaś się??
-Nie mogłam zasnąć
-Paula nie myśl o tym
-Kiedy nie potrafię - Michał już nic nie mówił tylko ruszył w stronę szpitala. Gdy dotarliśmy szybko wbiegliśmy do szpitala. Nie mogłam nic z siebie wydusić więc Michał rozmawiał z pielęgniarką. Babcia leżała na 3 piętrze. Wbiegłam do pokoju w którym leżała i od razu ją przytuliłam. To się nazywa szczęście w nieszczęściu. Babcia na szczęście czuła się lepiej. Siedziałyśmy i rozmawialiśmy o wszystkim i niczym. Nagle do sali wszedł Michał z herbatą, którą prosiłam go przed wejściem. Babcia zwróciła się do mnie
-Paula masz takie szczęście że masz takiego chłopaka
-Wiem babciu - i uśmiechnęłam się w strone Michała, który powiedział
-Nie ona tylko ja. - babcia spojrzała na niego i zaczęła się śmiać. Po chwili powiedziała
-Paula możesz na chwilkę wyjść bo chcę porozmawiać z Michałem- zdziwiłam się na prośbę babci no ale dobrze. Już chciałam wychodzić ale Michał powiedział
-Nie nie wychodź- potem zwrócił się do babci- Dlaczego ma wyjść?? My nie mamy przed sobą nic do ukrycia - babcia jednak nalegała więc wyszłam. Gdy wyszłam na korytarzu czekała Klaudia. Mimo tego wszystkiego nie mogłam przejść obok niej obojętnie. Były smutne wspomnienia ale w tym wszystkim nie można zapomnieć tych dobrych które dawały tyle szczęścia. Raniła ale kiedyś były chwile niezapomniane.