niedziela, 12 kwietnia 2015

Rozdział 35

W oddali było słychać głosy.... Miałam nadzieję że to już koniec.. W myślach miałam tylko refren mojej ulubionej piosenki ,,Zamykam oczy chcę obudzić się gdzieś indziej. Doczekać dnia kiedy śmierć po nas przyjdzie....... Chcę już zostać sama...."*Michał*
Paula wybiegła a ja dopiero po chwili zrozumiałem jaki ze mnie kretyn. Jak mogłem jej takie coś powiedzieć?? Jak miałem dostać propozycję z Brazylii też nic nie mówiłem dopóki si e nie upewniłem. Jestem takim idiotą. Z resztą co ja mówię nie ma takiego określenia. Po chwili wyszedłem z domu. Chciałem jak najszybciej ją znaleźć po drodze gdy biegłem zobaczyłem jak pewna osoba traci przytomność i dopiero gdy podszedłem bliżej moje serce pękło. Chwyciłem telefon i zadzwoniłem na pogotowie nie mogłem uwierzyć że to zrobiła. Zdjąłem koszulkę i owinąłem jej zimną rękę. Po chwili przyjechało pogotowie. Dlaczego każda nasza sprzeczka kończy się w szpitalu?? To chyba nie jest normalne. Czekałem na szpitalnym korytarzu przez pół godziny aż w końcu z sali w której leżała Paula wyszedł lekarz z miną kompletnie nic nie mówiącą więc spytałem
- Panie doktorze co z nią?? - lekarz dalej zostawał przy swojej nic nie mówiącej minie, ale po chwili odparł
- Nic nie możemy zrobić jeśli ona nie zacznie walczyć. To jest jej wybór...
-A mógłbym tam wejść?? - spytałem nie pewnie. Lekarz tylko pokiwał głową i odszedł. Wszedłem do pokoju i gdy zobaczyłem jej rękę chciałem płakać. Podszedłem bliżej i zacząłem mówić przez łzy
-Paula proszę obudź się ja bez ciebie nic nie znaczę. Proszę... - po chwili maszyna zaczeła znów pikać co oznaczało że serce zaczyna na nowo działać. Od razu pobiegłem bo lekarze ten tylko spojrzał na mnie i razem po chwili wróciliśmy do pokoju, w którym Paula powoli otwierała oczy... Lekarz kazał mi wyjść z sali a po chwili zadzwonił telefon Pauli. Lekarz wyszedł i podał mi telefon więc odebrałem była to Ola. Wszystko jej opowiedziałem a ona że za parę minut będą z Karolem i Andrzejem tylko chcieli adres, wiec po chwili wysłałem jej adres. Po 15 minutach byli już na miejscu. Ola chodziła cały czas nerwowo a Karol patrzył na mnie tym swoim prawie że zabijającym spojrzeniem. Gdy lekarz wyszedł powiedział tym razem z uśmiechem na twarzy
-Udało się zaraz będziecie mogli wejść ale prosiłbym nie na długo
-Dobrze - odparła Ola podchodząc do drzwi i naciskając klamkę. Gdy weszła widziałem w jej oczach łzy. Znały się od niedawna a już tak się zaprzyjaźniły. Podeszliśmy do niej i gdy Ola wzięła jej rękę spojrzała się na nią a potem na mnie zabijającym wzrokiem. Nie dziwiłem jej się. Gdy Paula ruszyła ręką wszyscy się na nią patrzeli. Podszedłem jeszcze bliżej i zauważyłem że boli ją jak Ola ja trzyma za rękę więc powiedziałem
-Ola zostaw ją to musi boleć
-A no tak przepraszam - powiedziała speszona po chwili dodając-Paula jak się czujesz
-Dobrze - odpowiedziała mało słyszalnym głosem. Jednak ja wiedziałem że nie. Za dobrze ją znam
-Może chcesz się napić albo coś zjeść - powiedziałem gdy wszyscy byli cicho
-nie - odpowiedziała znacznie głośniej
-Paula ja cię przepraszam nie chciałem tak mówić - odparłem po chwili
-Możecie wyjść tylko niech zostanie Ola z Andrzejem - zdziwiłem się na jej prośbę
-Ja?? - odpowiedzieli równocześnie
 -Tak proszę - powiedziała znów cichym głosem. Razem z Karolem wyszliśmy i czekaliśmy na dalsze wydarzenia
*Paulina*
Poprosiłam ich o to żeby mi doradzili. Wiedziałam że ostateczną decyzję muszę podjąć sama ale chciałam usłyszeć co oni o tym myślą. Gdy Karol z Winiarem wyszli Ola spytała
-Mocno boli
-Nie
-Paula nie kłam to musiało strasznie boleć - tym razem mówiła troszkę ciszej po chwili dokańczając - znam ten ból i jest straszny
-Wcale że nie można się przyzwyczaić - powiedziałam
-To ile ty to razy zrobiłaś?? - spytał zdenerwowany Wrona
-Nieważne było minęło - powiedziałam patrząc na Olę
-Dobra ale wtedy o czym chciałaś z nami rozmawiać??
-Chciałam żebyście pomogli mi wybrać pomiędzy Michałem a ME....
-Paula ale my nie możemy decydować o twoim życiu. Ale jeśli Michał cię naprawdę kocha powinien to zrozumieć że chcesz spełniać swoje marzenia - powiedziała Ola a Wrona tylko pokiwał głową na znak że się zgadza
-Może macie racje. Zawołacie go??
-Jasne ale się nie kłóćcie
-Spróbuję - wyszli a po chwili wszedł Michał. Usiadł obok łóżka. Zapadła cisza, którą postanowił przerwać
-Paula ja cię przepraszam nie chciałem tak powiedzieć
-Michał jak to nie chciałeś powiedzieć jak to zrobiłeś.
-Jedź na te mistrzostwa. Mogę być z tobą ale proszę cię uwierz mi ja cię kocham i nie chcę cię stracić
-A co z twoją Brazylią?
-Ona nie jest tak ważna jak ty. Zrozum to

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz