niedziela, 28 czerwca 2015

Epilog część 2

Wszedłem do jej pokoju. Zobaczyłem ją podłączoną do tych wszystkich dobrze znanych mi aparatur. Usiadłem obok łóżka łapiąc ją za niezwykle lodowatą rękę.
-Paulina proszę cię obudź się. Ja nie dam sobie rady bez ciebie. Ja nie potrafię bez ciebie żyć. Jesteś dla mnie najważniejszą osobą na całym świecie, co ja pieprze nie na całym świecie tylko we wszechświecie. Ja bez ciebie nic nie znaczę. Tyle razy mi pomagałaś, więc teraz mam jeszcze jedną prośbę. Ta prośba to jedno słowo, na trzy litery. Niby tylko tyle ale jak dla mnie to będzie niezwykłe. Ostatnią prośbą o którą cię Proszę to o to ,,Żyj" Jesteś niesamowitą kobietą, matka i żoną. Proszę- powiedziałem a z moich oczu popłynęły łzy. Jednak ona nawet się nie poruszyła. Nagle jedna z aparatur wskazująca puls serca zaczęła coraz bardziej cichnąc. Spojrzałem na nią i zobaczyłem
















Szybko przybiegł lekarz z dwoma pielęgniarkami. Kazali mi natychmiast wyjść, tak też zrobiłem. Usiadłem na korytarzu, zakrywając twarz w dłonie. Tak bardzo się o nią boję, boję się że już się do mnie nie uśmiechnie, nie powie mi ,,a nie mówiłam" ,,Idioto" ale najbardziej boję się że już się nie będę mógł do niej przytulić. Dlaczego akurat ona?? Przecież jest idealna, a zachorowała. Przeszła przeszczep, który niby się udał a teraz co??/ Ona zasługuje na życie. Za drzwiami słyszałem dźwięki defibrylatora. Po chwili wszystko ucichło i wyszedł lekarz
-I jak?/- zapytałem ocierając łzy
-Puls jest i oddycha przez specjalny przyrząd, ale nadal się nie obudziła. Serce pracuje ale jest za słabe na taki wysiłek, alby sie obudziła. Niech pan jedzie do domu i jutro przywiezie mi wyniki badań z ostatnich dwóch sobót. - powiedział lekarz a ja popatrzyłem na niego jak na idiotę
 -Ale jakie wyniki??- spytałem
--Pana żona od trzech lat co tydzień jeździ na badania, i ja teraz potrzebuje ich wyników- powiedział, ale Paulina nie mogła wtedy robić badań, bo jeździła na zakupy a by mnie nie okłamywała w takich rzeczach. Na pewno nie!
-Dobrze przywiozę- powiedziałem i wyszedłem ze szpitala kierując saię do Iwony, bo to ona jeździła z Pauliną na zakupy. Gdy byłem już przed ich domem, zapukałem do drzwi
-Czego ty chcesz??- zapytał zaspany Krzysiek
-Chodzi o Paule- powiedziałem a on momentalnie się przebudził
-Co z nią??- spytał i zaprosił mnie do środka
-Zawołasz Iwonę?/- spytałem
-Ok- powiedział i poszedł na górę, po chwili zeszedł razem z Iwoną
-No mów Michał co się dzieje- powiedziała i stanęła obok Krzyśka    
-Co robicie zawsze w soboty, oprócz tych zakupów??- spytałem a ona popatrzyła na mnie dziwnym wzrokiem  
-Nie wiem o co ci chodzi- powiedziała i odwróciła wzrok, czyli kłamie
-Iwona nie kłam dobrze wiem że Paulina od trzech lat co każda sobotę chodzi do lekarza na badania. Więc gdzie ma wyniki?/- spytałem prawie krzycząc
-Ja je mam- powiedziała i poszła na górę po chwili przynosząc gruba teczkę -A po co ci to??- spytał
-Lekarz jej chciał tak więc tu jestem, dziękuje ja już się zbieram
-Czekaj jadę z tobą- powiedziała Iwona
-A co z dziećmi??- spytał Krzysiek
-Zadzwoń do Szampona i spytaj czyby ich nie popilnował - powiedziałem -Ale ja już jadę, jakby co to wiecie gdzie przyjechać- powiedziałem i szybko popędziłem w stronę szpitala. Wbiegłam na oddział i skierowałem sie do pokoju lekarza, który zajmował sie Paulą
-Dzień dobry to ja przyniosłem badania- powiedziałem
-Już nie są potrzebne - powiedział a mi świat się zawalił. Wyszedłem na korytarz, pobiegłem do niej. Właśnie zabierały ją pielęgniarki. Wybłagałem jeszcze chwilę bym mógł z  nią porozmawiać. Złapałem jej rękę. Zacząłem płakać. Ruszyła ręką. Szybko pobiegłem po doktora i powiedziałem mu o ty na co on
-Pan jest przemęczony i dlatego. Jej serce nie bije od jakiś 10 minut. No zobacz pan- powiedział i złapał ją za gardło żeby zobaczyć puls i wtedy krzyknął- Kurwa, dawać tlen ona żyję. Aparatury, szybko- krzyczał na cały oddział. Gdy już ją podłączyli spytał sie mnie
-Jak pan to zrobił???- spytał patrząc na jej puls który był widoczny na małym ekraniku
-Złapałem ją za rękę i powiedziałem ,,Kocham cię i nawet śmierć nas nie rozdzieli: i wtedy drgnęła jej ręka- powiedziałem i usiadałem obok niej i znów złapałem za rękę, mając nadzieję że się wybudzi. Niestety nie zadziałało. Przychodziłem z dzieciakami przez pięć lat codziennie. W tym czasie zdobyliśmy parę złotych medali klubowych i reprezentacyjnych. Wszystkie leżały na jej stoliku. Codziennie maiłem nadzieję że się wybudzi. Codziennie zastanawiałem się czy Bóg istnieje. Bo jakby był to ona by żyła. Prawda?? Czemu Bóg odbiera życie tym co je kochają, a daje tym którzy go nie chcą???Bardziej tą całą sytuację przeżywała tylko Agatka. Codziennie siedziała przy niej do późna. Oli z resztą też. Dużo naszych znajomych także ją odwiedzało. Wspierali mnie. Lecz ja miałem tylko jedno marzenie. Żeby się obudziła.   Dnia 05.04. kazali mi przyjechać do szpitala. I tak bym sie tam zjawił i szczególnie dzisiaj w jej urodziny. Już pięć lat przynoszę jej- nieprzytomnej kwiaty i kolejny naszyjnik, bo ona tak uwielbia naszyjniki. Poszedłem do pokoju lekarskiego zapukałem i gdy usłyszałem
-Proszę- wszedłem
-Dzień dobry- powiedziałem zajmując wskazane miejsce przez doktora Nowaka.
-Nie wiem czy to będzie taki dobry- powiedział
-Dlaczego?? Coś z nią nie tak?/- spytałem
-W sumie minęło już pięć lat i zgodnie z przepisami muszę ja odłączyć od aparatury- powiedział
-Chce pan ja zabić?/- spytałem a on chciał już coś mówić ale do pokoju wleciała Agatka krzycząc
-Mama  otworzyła oczy, szybko- powiedziała i pobiegła do sali
-Czyli jednak- pobiegłem szybko z lekarzem do sali. Gdy ją zobaczyłem nie mogłem w to uwierzyć. Miała otwarte oczy
-Wierzyłem w ciebie- powiedziałem i się w nią wtuliłem- Tak bardzo mi ciebie brakowało- powiedziałem
-Michał- powiedziała bardzo cicho
-Nie nic nie mów skarbie odpoczywaj - mówiłem, lekarz zaczął ja badać i po chwili zabrała ją na badania. Czekaliśmy (Ja, Oliwier i Agata) aż przyjadą z nia i będziemy znów mogli być razem, szczęśliwi. Tym razem na zawsze. Zadzwoniłem do Krzyśka i Mariusza powiadomiłem ich o całym zdarzeniu. Po 10 minutach zobaczyłem ich jak wpadają na salę.
-Gdzie ona jest??- spytał Krzysiek
-Na badaniach- powiedziałem. Siedzieliśmy tak chwilę aż jedna z pielęgniarek przywiozła ją. Gdy Paula zobaczyła stolik koło siebie i te nasz medale spytała
-Skąd to wszystko tutaj??- ledwo ją było słychać
-Twój ukochany mąż każdy medal tobie przynosił. - powiedział Igła
-Misiek on tak na poważnie??- spytała
-Tak- odpowiedziałem i pocałowałem w czubek głowy. Przywitała się ze wszystkimi i dopiero teraz na twarzy agaty zauważyłem prawdziwy uśmiech. Miała nawet w oczach jak to sama mówiła ,,łzy szczęścia bo w końcu odzyskała mamę" Po dwóch tygodniach Paulina wróciła do domu. Obecnie bada się co tydzień. Jak na razie lekarze nic nowego nie stwierdzili. Po tych wszystkich zdarzeniach można by powiedzieć że nasz miłość jest mocniejsza.  Ostatnio świętowaliśmy dostanie się Oliwiera do najlepszej szkoły sportowej w Polsce. Tak jak ja trenuje siatkówkę, Agatka też zaczęła. Można teraz powiedzieć że mamy wszystko. Za tydzień wyjeżdżamy na urlop i spodziewamy się kolejnego Winiarskiego tym razem Antosia
=-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
To już koniec!! Dziękuje wam za wszystkie wyświetlenia było ich ponad 6k. Jesteście wielcy!!! Dziękuje za miłe komentarze. Za wsparcie które znalazłam. Ten b;log był świetną  zabawą, ale to wszystko dzięki wam i dlatego zmieniłam nastawienie i po mimo chcianego uśmiercenia głównej bohaterki zrezygnowałam. Dziękuje wam jeszcze raz i zapraszam na kolejnego bloga o Mateuszu Bieńku. Szczęściara 

3 komentarze:

  1. Super <33 smutam ze to już koniec :((( ale taka prawda wszystko kiedyś się kończy <33 Zapraszam do mnie ;) <3 http://siatkarskieemocjesiatkarskiedylematy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, ze to juz ostatni post na tym blogu :( Nie bylam z Toba od poczatku, ale w szybkim tepie nadrobilam zaleglosci ;) Blog swietny zakochalam sie w nim od pierwszego rozdzialu ;) Dobrze ze Jej nie usmiercilas bo inaczej bym tutaj pisala :D haha Do zobaczenia na fb i na innych blogach ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. 32 years old Structural Analysis Engineer Hamilton Rixon, hailing from Saint-Hyacinthe enjoys watching movies like "Snows of Kilimanjaro, The (Neiges du Kilimandjaro, Les)" and Community. Took a trip to Heritage of Mercury. Almadén and Idrija and drives a Ferrari 250 LM. zobacz

    OdpowiedzUsuń