wtorek, 9 czerwca 2015

Rozdział 63 ,,Ale ja nie potrafię bez ciebie żyć."

Wstałam a mama pomogła mi usiąść. Mocno była zdziwiona, ale mi ostatnimi czasy zdarzało się często, choć oprócz Anki i Iwony nikt nie wiedział. Michała też tym nie chciałam denerwować. Ale teraz jest mi wszystko jedno. Jadę do Argentyny. Znam języki obce, więc znajdę coś dla siebie a jak mała podrośnie to pójdę do pracy. 
-Paulina a teraz wszystko po kolei. Dlaczego zrywasz z Michałem zaręczyny?? - Pytała dalej zaszokowana mama 
-Mamuś, - westchnęłam - takie życie - odparłam tylko po to by łzy nie miały upustu. 
-Paulina, co ty gadasz?? -Denerwowała się 
-Mamuś, proszę o nic nie pytaj. Mam do ciebie tylko jedną prośbę  - powiedziałam 
-Zawsze ci pomogę, ale pod warunkiem, że powiesz mi, co się stało- poklepała mnie po ramieniu. 
-No dobrze - powiedziałam, po czym opowiedziałam jej całe to zdarzenie z Michałem, na co ona odpowiedziała 
-Córciu, ale ty go kochasz- powiedziała. Wiem, że miała rację
-Może i kocham, ale też nienawidzę - powiedziałam ocierając po raz kolejny łzy  -Można kochać i  nienawidzić ta samą osobę??- Spytałam jeszcze na koniec 
-Wszystko można ale łatwo zgubisz się pomiędzy ,,spierdalaj, nie chcę cie widzieć" a ,,Kocham cię, zostań" - powiedziała ku mojemu zdziwieniu Klaudia 
-No właśnie. Sama nie wiem, co czuję, ale jedno wiem. Zranił mnie. - Powiedziałam 
-Paulina jak to kiedyś ktoś powiedział ,,Możesz zamknąć oczy na to czego nie chcesz widzieć, ale nie zamkniesz serca na to czego nie chcesz czuć. " - Powiedziała mama 
-Nie pomagacie, ale mogę tu na tydzień zamieszkać?? - Spytałam 
-No tak, ale porozmawiaj z nim- powiedziała moja rodzicielka 
-Nie mamuś to nie ma sensu. Niech się zajmie siatkówką a jak chce mieć rodzinę to niech sobie poprosi tamtą- powiedziałam a łzy znów naleciały do moich oczu 
-Jak chcesz to twoje życie. Nie będę ci mówić, co masz robić, bo ty i tak wiesz lepiej, co chcesz, ale pamiętaj też o Agatce. Ona kiedyś będzie chciała wiedzieć, kto jest jej ojcem - powiedziała 
-Nie będę przed nią ukrywać, kto jest jej ojcem. Ale, po co ma znać kogoś, kto za rok o niej zapomni albo już zapomniał. - Powiedziałam 
*Michał* 
Wygraliśmy~!!! Jesteśmy Mistrzami Polski!~!! Od paru godzin próbowałem dodzwonić się do Pauliny, ale nie odbierała, więc pomyślałem, że już śpi, ponieważ było grubo po 23:20.  Droga minęła mi szczęśliwie. Choć Igła wydawał się jakiś dziwny tak samo Mariusz. Nie rozumiałem ich. Siedziałem razem z Facu. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się. On za tydzień wyjeżdża do Argentyny na sezon reprezentacyjny. Więc musieliśmy zrobić jakąś imprezkę.  Gdy dojechaliśmy do Bełchatowa była 13: 00 następnego dnia. Igłą z Mariuszem zawołali mnie, gdy wysiedliśmy
-Michał musimy pogadać- powiedział dosyć poważnie Krzysiek 
-O, czym??  -Spytałem, ale nie mogłem być poważny. Cały tydzień spędzę z Paulą i dzieciakami. To będzie najlepszy weekend ever. Już wszystko zaplanowałem. Zoo itp. 
-Nie wiem czy będziesz się tak uśmiechać jak ci coś powiemy- zdziwiłem się. Przecież wszystko już sobie wyjaśniliśmy. Zerwałem z tą laską.  Oni obiecali, że nic nikomu nie powiedzą, więc, w czym problem??
-No mów rzesz - powiedziałem trochę się denerwując 
-Paulina znikła - powiedział Mariusz a ja myślałem, że on sobie chyba żartują, ale gdy zobaczyłem ich miny wiedziałem, że mówią prawdę, ale i tak nie wierzyłem, że to prawda. 
-Ale jak?? Ona by tego nie zrobiła- powiedziałem
-Michała kurwa chłopie ogarnij się po prostu się dowiedziała o tej lasce i odeszła. Spieprzyłeś wszystko-mówił mocno wkurzony Krzysiek. Z oczu zaczęły wypływać łzy. Byłem idiotą. 
-Co ja najlepszego zrobiłem?? A Oli i Agatka?? - Spytałem po chwili
 -Oli jest u Iwony, ale Paulina na Agatę.- Mówił Igła. 
-Gdzie ona może być??- Bardziej chyba pytałem siebie niż chłopaków, ale Mariusz po chwili powiedział
-A może w Bydgoszczy?? Przecież kiedyś tam już wyjechała do tego Huberta 
-Jadę tam - powiedziałem i chciałem iść, ale Igłą złapał mnie z rękę i powiedział  
-Po pierwsze auto masz u siebie, a po drugie w tym stanie nie możesz prowadzić 
-Ale ja muszę Krzysiek ja ją kocham- powiedziałem a łzy dalej spływały po moich policzkach. Nigdy nie miałem czegoś takiego,  że płakałem przez jakąkolwiek kobietę.  Ona miała w sobie coś takiego, co dawało mi szczęście na samą myśl, że jest blisko mnie. A teraz?? Nie dość, że ją straciłem to jeszcze nasze dzieciątko. 
-Michał spokojnie pojedziemy jak odpoczniesz- mówił Mariusz
-Nie ja jadę teraz. Ja muszę ją znaleźć i jej wszystko wytłumaczyć- powiedziałem
-Dobra to jedź, albo    my jedziemy z tobą żebyś czegoś głupiego  nie zrobił. Igłą wsiadaj za kierownicę- powiedział Mariusz i po chwili jechaliśmy już w stronę Bydgoszczy. Igła i Mario powiedzieli dziewczyną, że jedziemy jej poszukać a one mają do niej cały czas dzwonić i jak się odezwie to dyskretnie ją o wszystko wypytać. Bo dobrze wszyscy wiedzieliśmy, że ode mnie na bank nie odbierze. Jechaliśmy tak a ja w końcu doszukałem się adresu Huberta. Na miejscu byliśmy dosyć szybko bo po 5 godzinach. Podjechaliśmy pod wskazany adres. Zapukaliśmy i po chwili zobaczyliśmy Huberta 
-Czego chcesz??- tak nas przywitał 
-Hubert uspokój się i lepiej powiedz czy jest u ciebie Paulina??   - pytał Krzysiek 
-Paulina?? hahahhhaha nie nie mam z nią od dawna kontaktu- powiedział 
-Na pewno nie wiesz gdzie może teraz być??- Spytałem 
-Michał gdybym wiedział powiedziałbym ci, ale nie rozmawiałem z nią od dawna - powiedział
-Dobra, ale nie wiesz gdzie lubiła chodzić?? Gdzie ogólnie może teraz być?? - Pytał Mariusz
-Nie nie mam pomysłu- powiedział
-Dobra my się wtedy zbieramy- powiedziałem i chciałem już odchodzić, gdy on powiedział
-Ale sprawdzić u jej rodziców możecie- powiedział 
-No tak- powiedziałem
-Macie adres??- Spytał
-Tak mam - powiedziałem i szybko z Mariuszem i Krzyśkiem udaliśmy się do auta, a potem do Gdańska. Po drodze zatrzymaliśmy się na stacji benzynowej, by zatankować i coś zjeść. Nie miałem ochoty, ale chłopaki siłą wepchnęli mi jakiś fast food. Późnym wieczorem, bo około 23: 20, dojechaliśmy pod dom rodziców Pauli. Miałem nadzieję, że ją tam zastanę. Nie pewnie zapukałem do drzwi. Otworzyła mi o dziwo jakaś dziewczyna blondynka,  skądś ją kojarzę, ale nie wiem skąd
-Michał,  co ty tu robisz??- Spytała a ja wtedy zrozumiałem, że to Klaudia 
-Jest u was Paula?- Spytał Igła 
-Nie nie ma- powiedziała a do drzwi podeszła pani Sylwia-mama Pauliny
-Dzień dobry- przywitaliśmy się 
-Dla, kogo dobry dla tego dobry - powiedziała po chwili dodając-, Co was tu sprowadza?? - Ona coś wie, ponieważ nigdy tak się nie zachowywała. Zawsze była pogodna 
-No, bo pokłóciłem się z Pauliną i ona wyszła i teraz jej szukam - powiedziałem 
-Tak?? No przykro, ale jej tu nie ma - powiedziała 
-Dobrze mamo spokojnie - powiedziała Paulina podchodząc do drzwi
-Jesteś pewna??- Spytała jej rodzicielka 
-Tak porozmawiam z nim- powiedziała Paulina i ruchem ręki pokazała, że mamy wejść do środka. Jej mama i Klaudia poszły na górę 
-Paulina ja cię przepraszam naprawdę nie chciałem- mówiłem 
-Chłopaki możecie nas zostawić?? Za rogiem jest kuchnia. Pewnie jesteście głodni czy coś to sobie weźcie- powiedziała a chłopaki poszli w stronę kuchni
Paulina ja naprawdę nie chciałem to się nie powtórz ja tylko ciebie naprawdę kocham. Ty jesteś dla mnie najważniejsza. 
-Ja...... Michał...... ja mam dość to koniec- powiedziała a z oczu popłynęła jej rzeka łez 
-Nie Paula nie rób mi tego. Ja cię naprawdę kocham - mówiłem to nie może się tak skończyć 
-Michał to koniec. Nie potrafię ci już zaufać. A miłość bez zaufania ma sens?? 
-Obiecuję ci, że spróbuję je odzyskać, choć bym miał go szukać na końcu świata 
- Daj mi czas to wszystko przemyśleć - powiedziała przez łzy 
-Ok a mogę zobaczyć Agatkę??- Spytałem 
-Tak leży na górze - powiedziała a ja udałem się we wskazane miejsce  
-Michał słuchaj to moja córka, wiem może nie byłam dla niej najlepszą matką, ale zrozumiałam swój błąd. Wierzę ci, że też ją kochasz. Spróbuję z nią porozmawiać, że może to jednak ma sens, żeby ci wybaczyła, ale jeśli jeszcze raz ją skrzywdzisz to pożałujesz- powiedziała pani Sylwia
-Dziękuję pani- powiedziałem i wzięłam małą, która jeszcze nie spała 
_mów mi po prostu Sylwia- powiedziała Sylwia 
-Spróbuję - powiedziałem. Trzymałem moją drugą najukochańszą kobietę na świecie. Mała ma już dwa tygodnie. Nawet wydaje mi się że się do mnie uśmiecha. Po chwili zauważyłem, że Paulina nam się przygląda. Podszedłem bliżej i złapałem ją za rękę, lecz ona po chwili wyrwała ją i odsunęła się 
-Paulina proszę Cię zaufaj mi to się nie powtórzy-mówiłem 
-Michał proszę daj mi czas- powiedziała ocierając łzy.Nigdy sobie tego nie wybaczę, że tak bardzo ją ranię 
-Paulina, ale ja nie potrafię bez ciebie żyć. Jeśli ode mnie odejdziesz nie wytrzymam tego   -mówiłem 
-Michał przestań. Jeśli chcecie możecie tu zanocować żeby nie jeździć nocą, ale to tyle. 
-Dobrze - powiedziałem odłożyłem małą i zszedłem na dół za Pauliną. Gdy wszyscy po-kolei myć to chciałem pogadać z nią, ale mnie zbywała. Gdy przyszedł czas na mnie słyszałem z kuchni jak się kłócą. Jednak to Igła dominował. Nie krzyczeli tylko mówili. Wiem, że jestem idiotą, ale ja chcę to wszystko naprawić. Gdy wyszedłem Paulina pokazała nam gdzie będziemy spać. To był jej pokój. 
-A ty gdzie będziesz spała??- Spytałem 
-O mnie się nie martw- powiedziała i wyszła 
Jej pokój był cały różowy, w koncie stała gitara. Ona uwielbia grać na gitarze tak jak śpiewać. Gdy wyszła nie mieliśmy sił rozmawiać i wszyscy zasnęliśmy natychmiastowo 

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kolejny dla was <3
Ps. dziękuje za te 5452 wyświetleń :* 

2 komentarze:

  1. No to teraz z górki i niech się pogodzą <3 Trzymam kciuki kochana ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. co ty ze mną robisz, podwójne zawały gdy konczysz w takich momentach. Jak cie dorwe to ci nogi z czterech liter powyrywam haha :* A co te rozdzialy takie krotkie juz sie rozkrecalam a tu ----------------------------------------- no nie normalnie nie wierze w to :P
    Nie mam nawet juz sily bronic Michala skopal na calej lini, ale fajnie by bylo gdyby Paulina wykorzystala ten na przemyslenia pozytywnie ;) Wyobrazam sobie ich na meczu kibicujac Michalowi po skonczonym meczu dzieciaki ida z nim pilki odbijac.. no niezle wyobraznie to ja mam nie zla ;) haha Do następnego rozdziału i weny życzę :*

    OdpowiedzUsuń