Wstałam rano, po bardzo niewygodnej i prawie nieprzespanej nocy... Byłam bardzo zaspana i myślałam że jest jakoś po 8 a tu 7 niespodzianka 11:59. Wstałam szybko, codzienna rutyna toaleta itp. ok 13 zaczęłam sprzątać w mieszkaniu bo nie wyglądało za dobrze. Zadzwonił telefon był to Michał, nie chciałam odbierać i rozłączyłam. Dzwonił tak jeszcze chyba z 10 razy, w końcu nie wytrzymałam nacisnęłam zieloną słuchawkę i krzyknęłam
-Czego ty chcesz"??
-No to chyba jasne że chciałem przywitać się z moją księżniczką
-Tą twoją ,,księżniczkę" wyrzuciłeś i uderzyłeś, więc nie wiem na co jeszcze liczysz?? -rozłączyłam się bo ktoś pukał do drzwi. Czyżby Ola i Karol?? Ale nie przecież jest dopiero po 13.... Wlokąc się do drzwi niepewnie odkluczyłam drzwi. Zobaczyłam jakiegoś kolesia po 20. Spytał
-Hej jest może Hubert??
-Nie ma chyba jakiś mecz... a coś może przekazać??
-Nie, nie ale ja głupi..... nie przedstawiłem się. Oliwier jestem - wyciągnął dłoń w moją stronę
-Paulina - powiedziałam uścisnęłam mu dłoń. Dopiero teraz spojrzałam w jego piękne zielone oczy. Były takie cudowne...... Paulina Stop, ogarnij się !!!
-Hubert nic nie mówił że ma nową dziewczynę... co za szczęściarz z niego... - zarumieniłam się ale on nic nie zauważył, - ale zaraz zaraz ta Paulina Plichta??
-Tak ta Paulina
-Mogę autograf?? - że co?? On chciał ode mnie autograf? Taki ładny, wysportowany o nieziemskich oczach??
-Jasne- powiedziałam. Tylko na tyle mnie było stać
-Czemu Hubert nic nie mówił?? -spytał po chwili ciszy
-Bo my nie jesteśmy razem - powiedziałam niepewnym głosem
-Siostra?? Też nic nie mówił
-Bo to tylko przyjaciel, pomógł mi bo niedawno musiałam opuścić Bełchatów. - powiedziałam cichym i załamującym się głosem
-A co się stało? - spytał a w moich oczach pojawiły się łzy.
-Nie chcę o tym mówić- znów zbierało mi się na wymioty ale się powstrzymałam. Zawsze mnie mdliło wtedy, gdy przypomnę sobie o Michale. Przypadek?? Nie sądzę.......
-Ok a może wiesz, o której on wróci?? -spytał po chwili ciszy
-Nie nic nie mówił. Czemu do niego nie zadzwonisz
-No tak. Dzięki -powiedział biegnąc na dół. Zamknęłam drzwi i wróciłam do wcześniej wykonywanej czynności. Zdążyłam w międzyczasie skoczyć do pobliskiego sklepu i kupiłam ulubione wino Olki. Jakoś przed 15:00 ktoś zapukał do drzwi. Poszłam odtworzyć. Była to Ola i Karol. Przywitaliśmy się, po czym zaprosiłam ją do salonu. Spytałam
-Kawa, herbata czy coś mocniejszego?? -Ola się uśmiechnęła a w sumie wyszczerzyła
-Słońce poprowadzisz?? - spytała go słodkim głosikiem
-No niech ci będzie - powiedział głośno wzdychając
-To ja poproszę to coś, a Karol pewnie kawę - powiedziała chłopak kiwnął na znak że się zgadza. Poszłam do kuchni, zrobiłam kawę, wyjęłam kieliszki do wina, wzięłam resztę potrzebnych rzeczy między innymi korkociąg. Karol pomógł nam otworzyć wino. Siedzieliśmy rozmawialiśmy o wszystkim i niczym. Aż w końcu musiało zejść na temat Michała, nie chciałam z nim mieć już nic wspólnego. Jedyne co chciałam zrobić to wyrzucić wszystkie wspomnienia związane z nim. Ale czy tak się da, wiedząc że za 8 miesięcy urodzi się nasze dziecko?
-Paulina ale ty się z nim musisz pogodzić. On teraz cały czas jest nieobecny na treningach i w ogóle cały czas o tobie myśli - powiedział na jednym wydechy Kłos
-Teraz jest nieobecny mentalnie a zaraz będzie nieobecny tak na stałe - powiedziałam
-Przestań on tego nie zrobi rozmawiałem z nim i z trenerem- powiedział znów Kłos
-No i co z tego?? Ja nie mam zamiaru do niego wracać!! - prawie krzyczałam
-Co za uparciuch z ciebie - oburzała się Olka
-A ty co byś zrobiła jakby Karol cię tak potraktował?? Dalej byś mu ufała?? - mówiłam już trochę poddenerwowana
-Sama nie wiem - Dudzicka odpowiedziała na moje pytanie
-No widzisz ja po prostu nie potrafię mu zaufać, choć nie wiem jakbym chciała. Po prostu nie mogę - tym razem powiedziałam dosyć cicho powstrzyując łzy. Zapadła dosyć długa cisza. Karol postanowił ją przerwać
-Jesteście głodne?? - spytał Karol. No w sumie trochę byłam bo prawie nic dzisiaj nie jadłam
-No a co proponujesz ?? - spytałam
-Pizza, lody, spacer. Pasuje?? - powiedział po chwili namyślenia
-Ja jestem za- powiedziała Ola spoglądając na mnie pytająco
-No ok- powiedziałam ze sztucznym uśmiechem. Po parunastu minutach szliśmy chodnikiem do restauracji. Kompletnie nie znałam Bydgoszczy ale na nasze szczęście Karol tak. Mieliśmy wchodzić już do restauracji gdy ktoś krzyknął
-To ty Paulina?? - Olak na mnie spojrzała i powiedziała
-My was zostawimy i pójdziemy coś zamówić. -udało mi si tylko kiwnąć głową. Nie spodziewałam się go tutaj. Podszedł do mnie i znów powiedział....
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam że tak długo, ale nie mogłam nic napisać. Po prostu pustka. Co o tym rozdzialiku myślicie?? Piszcie w komentarzach. Może coś poprawić??
jest swietnie ;) tylko by mogly bys dluzsze :D ale tak to normalnie rewelka, codziennie co 15 minut tu wchodze sprawdzac czy cos nowego jest ;)
OdpowiedzUsuńjest swietnie ;) tylko by mogly bys dluzsze :D ale tak to normalnie rewelka, codziennie co 15 minut tu wchodze sprawdzac czy cos nowego jest ;)
OdpowiedzUsuń