piątek, 15 maja 2015

Rozdział 45

-My was zostawimy i pójdziemy coś zamówić. -udało mi si tylko kiwnąć głową. Nie spodziewałam się go tutaj. Podszedł do mnie i znów powiedział....
-Paulina to ty?? - nie mogłam nic z siebie wydusić jak to?? Skąd on tutaj. W końcu powiedziałam

-Hej, jak ja cię dawno nie widziałem - uśmiechnęłam się. 
-Ale się zmieniłaś, z dnia na dzień chyba coraz bardziej piękniejsza. Opowiadaj co tam u ciebie. Słyszałam że grasz..- no tak to pewnie wiedział o Michale.
-Ja?? ja nigdy się nie zmienię. Zawsze ta sama Paulina z podstawówki tylko troszeczkę większa. A co u mnie słychać?? Hmmm tak jak zawsze- powiedziałam ciągle się uśmiechając
-Czyli coś jest na rzeczy... co jest?? - pytał. On wiedział jak jestem. Szkoda tylko że musiał się wyprowadzić w gimnazjum, a zapowiadało się tak ciekawie....
-Nic a powiedz co ty tu robisz??- spytałam ponieważ wolałam
-Przyjechałem bo tęskniłem za tobą, za Hubertem i Polską- powiedział śmiejąc się. To był mega pozytywny człowiek, który w najbardziej chorej sytuacji potrafił znaleźć mnóstwo pozytywów. Gdy miałam problemy pomagał, ale jak wyjechał chciałam o nim jak najszybciej zapomnieć. Nic nie mówiłam po czym on znów zaczął -Może się umówimy na jakiś dzień na kawę?? - spytał

-Czemu nie- muszę zająć się sobą. Michał to przeszłość. Czas postawić kropkę., za dużo tych przecinków,
-To zapisz mój numer- podał mi swój numer po czym puściłam mu strzałkę.
-Ja już będę leciała
-Ok ja w sumie też muszę lecieć do urzędu wieczorem napiszę - pokiwałam głową, a on podszedł i mnie mocno przytulił. Ja go chyba znów...k..kk.. kocham! Czemu jestem taka głupia??? To i tak nie wyjdzie. Zawsze wszystko mi się prędzej czy później rozpierdoli.. tak już jest. Weszłam do kawiarenki gdzie siedziała Ola z Karolem. Ola zaczęła swoje przesłuchanie

-Kto to był?? - cała Olka
-Kolega z podstawówki- krótko, zwięźle i na temat

-Jak ma na imię??- tym razem Karol się odezwał
-A po co wam to wiedzieć??-spytałam
-A co ci szkodzi powiedzieć??- jak ona mnie denerwuje ale to cała Olka. Kochana, denerwująca, nie potrafiąca odpuścić
-Karol - zaśmiałam się  ale to była szczera odpowiedź
-No mów a nie teraz zmyślasz- oburzył się nasz Kłosik
-Ale to jest prawda- powiedziałam i skrzyżowałam ręce na piersiach - o czym chcieliście gadać?? - spyta łam po chwili.
-No wiesz Paulina- Karol chciał kontynuować swoją wypowiedź lecz podeszła jakaś dziewczyna. Na oko może z 14 lat. Zapytała nieśmialę 

-Paulina mogę autograf??- zdziwiłam się prędzej sądziłam że chce coś od Karola
-Jasne odpowiedziałam lekko się uśmiechając. Wyciągnęła w moją stronę kartkę z długopisem. Gdy podpisałam się ta po chwili powiedziała 
-Dziękuje! A pan mi też podpiszę - spytała patrząc na Kłosa
-No pewnie- po chwili dziewczynka mając dwa autografy odeszła.
-Per pan normalni- zaśmiałam się z Aleksandrą
-Weźcie przestańcie. A ty - wskazał na mnie- nie zmieniaj tematu bo musimy pogadać

-Jeśli masz zamiar rozmawiać o tym idiocie to ja wychodzę- powiedziałam Ola zmierzyła mnie wzrokiem
-Paulina - powiedziała Ola, po czym dalej kontynuowała - będziecie musieli porozmawiać tak czy tak przecież będziecie mieli razem dziecko- mówiła ciągle poirytowana Olka
-Serio?? Tylko że on chciał  żebym je usunęła także ten.,.... - powiedziałam dosyć spokojnie. Wszystko co związane z Michałem, przeszło. A może tak naprawdę ja go wcale nie kochałam?? Może to tylko takie głupie zauroczenie?? Może to ja krzywdzę go?? Sama już nic nie wiem. Jak za dużo myślisz, to przestajesz tak naprawdę myśleć racjonalnie i stwarzasz sobie problemy, których nie ma. Tak jak nie ma Michała..... Z moich rozmyśleń wyrwała mnie Ola
-Hej, ziemia do Pauliny - zaśmiała się

-Co znowu?? - spytałam 
-No to co będzie z wami??-spytał Kłos
-Z jakimi wami?
-No z tobą i Michałem- powiedziała Dudzicka
-Nas już nie ma- powiedziałam i wtedy poczułam nagły ból tam gdzie było moje popękane serduszko.... -Auł... - powiedziałam 

-Co się stało?? - spytała z przerażeniem Olka
-Nie nic coś mnie zakuło- powiedziałam łapiąc się tam gdzie czułam największy ból

-Oj Paulinko, to serduszko twoje biegnie do Winiara jak nic a rozum chyba nie chce- serio?? Sama do tego doszłam. Karol nie błyskał jakąś mądrością
-Chyba byś chciał- po mimo tego próbowałam mówić że nie.Ale sama nie wiem czy bardziej okłamywałam siebie czy ich... po chwili dodałam -Ja już muszę uciekać a wam  życzę spokojnej podróży - uśmiechnęłam się. Zabraliśmy swoje rzeczy, Karol poszedł zapłacić pomimo tego że ja to chciałam zrobić. Pożegnałam ich i wróciłam do domu Huberta. Z klatki dobiegała głośna muzyka. Jak się później okazało że Hubert zrobił imprezę pomimo tego że było po 19..., Gdy weszłam do domu zapadła cisza. W tle tylko grała jakaś cicha muzyka. Hubert krzyknął 

-Hej Paula. Poznaj - zaczął wymieniać wszystkich swoich kolegów i ich wskazywać. Było ich około 15 żadnego nie pamiętałam. Chciałam już iść do pokoju ale Hubert zaciągnął mnie siłą do salonu, w którym na dobre rozkręcała się zabawa... Byli dosyć spoko... Ale nie chciałam szukać sobie chłopaka... Jak na razie chciałam w w spokoju wszystko sobie uporządkować. Znaleźć póki co jakąś pracę, mieszkanie a potem urodzić dziecko, dzięki któremu chyba się nie poddałam. Mimo iż to ono wywołało tą kłótnie, to poznałam prawdziwą twarz Michała... Niech lepiej jedzie do tej pieprzonej Brazylii i zniknie mi z oczu... W sumie to ja już to zrobiła. Nie będzie mnie przecież szukał w Bydgoszczy..., Taka gwiazdka siatkówki tutaj... hahaha dobry żart. Siedząc na kanapie poczułam jak ktoś się do mnie przysiada i mówi
-Paulina ktoś do ciebie- to był Hubert tak rozpromieniony jak nigdy. Wstałam i skierowałam się do drzwi.....  Stał tam Michał od razu spytałam
-Co ty tu robisz?? Jak mnie znalazłeś?? - pytałam i miałam ochotę go najlepiej zabić ale jeden malutki powód mi na to nie pozwalał. Moje serce krzyczało,,Nie rób tego ty go przecież kochasz" natomiast rozum wołał ,,Nie wracaj do niego, serce kłamie, ono tylko potrafi zawodzić. Przez nie płaczesz po nocach. A jadąc do Łodzi miałaś się z nikim nie wiązać. Wtedy wiedziałaś co dobre, ale posłuchałaś serca, które spieprzyło ci życie" I komu tu wierzyć skoro wszędzie jest gram prawdy?? Po chwili Michał powiedział
-To nie jest ważne. Proszę cię Paula wybacz mi... Ja naprawdę nie chciałem - i on myśli że to na mnie działa??  Ma rację. Gdy go nie widzę mogę wmawiać że nic do niego nie czuję ale jak już spojrzę w jego piękne oczy to momentalnie pękam a serce chce znów poczuć jego dotyk....
-Serio?? Myślisz że jedno głupie przepraszam coś zmieni?? - parsknęłam. Nie mogłam być taka łatwa...
-Zrobię co zechcesz tylko proszę wybacz mi- powiedział a ja spojrzałam w jego oczy i wiedziałam że mówi szczerze. Powiedziałam
-Weź....

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Czytasz=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ <3
Co myślicie o tym rozdziale?? Co Michał będzie musiał zrobić by ta mu wybaczyła?? 

2 komentarze:

  1. W takim momencie :(
    Myslalam ze mnie juz nie lubisz, ale pojawil sie Michał. Oni sa dla siebie przeznaczeniu, chociaz to co zrobil moze byc odwtrotnie ale ja w niego wierze, i jeszcze to dziecko zlaczy ich :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak mogłaś myśleć że cię nie lubię skoro specjalnie rozwijam tego bloga dla ciebie :*

      Usuń