Gdy wróciłem ze sklepu Paulina już nie spała tylko chodziła w
mojej koszuli. Wyglądała chyba lepiej ode mnie...
-Hej kochanie już wstałaś??- Spytałem kładąc bułki na stole
-Hej kochanie już wstałaś??- Spytałem kładąc bułki na stole
-No tak a ty raczej też nie próżnowałeś -
zaśmiała się
-No poszedłem tylko po coś do jedzenia
-A, kiedy masz zamiar iść do lekarza-
powiedziała nastawiając wodę na kawę
-No po śniadaniu pójdę
-Ok, ale powiedz mi jeszcze, kiedy Oliwier
przyjeżdża. Trzeba będzie zrobić jeszcze jakieś zakupy
-Spokojnie, on przyjedzie wieczorem i
wtedy będziemy się zastanawiać, co dalej. I pamiętaj masz odpoczywać -
powiedziałem
-Dobra, dobra nie zmieniaj tematu jak na
razie to się dobrze czuję, ale to ty będziesz musiał się ze mną użerać -
zaśmiała się
-No masz trochę racji- wstałem i zalałem
nam kawę. Usiedliśmy i zajadaliśmy bułki. Około 12 byliśmy już ubrani i razem
mieliśmy iść do mojego lekarza i fizioterapełty. W drodze do szpitala cały czas
śpiewaliśmy różne piosenki śmiejąc się przy tym do upadłego.. Paula miała taki
śliczny głos... Gdy dojechaliśmy od razu skierowałem się do recepcji,
wypełniłem papiery i udałem się do pokoju lekarskiego. Paulina czekała na
zewnątrz. Lekarz dokładnie zbadał ranę i powiedział, że się goi i niema
potrzeby bym zostawał. Ulżyło mi. Przepisał tylko jakieś maści, tabletki
przeciw bólowe i skierował na kontrolę za 2 tygodnie. Wszedłem do pokoju obok
do naszego fizioterapeuty, który w weekendy pomagał w przychodni.
-Dzień dobry panie Marcinie- powiedziałem
-Dzień dobry panie Marcinie- powiedziałem
-Cześć Michał. No opowiadaj, w co się znów
wpakowałeś- zaśmiał się
-No tak trochę oberwałem nożem w plecy
-Że co?? Pokaż zaraz - oj chyba się trochę zdenerwował
-Że co?? Pokaż zaraz - oj chyba się trochę zdenerwował
-No takie tam lekarz mówił, że się goi i
mam tylko brać maść
-No, wygląda to dobrze jak na takie
zdarzenie. A tak pomiędzy nami jak z Pauliną??- No tak on zawsze wszystko o
mnie wiedział. Jestem pewien że to wszystko przez Szampona. To on mu się, co 3
dni zwierza.
-No pogodziliśmy się- uśmiechnełęm się po
chwili dodając - niedługo będziemy mieli dziecko
-No to chłopie gratuluję!! Jest z tobą??
Bo chcę zobaczyć jaką mój ,,synuś" ma wybrankę - zaśmiał się. Zawsze razem
się dobrze dogadywaliśmy i on na mnie mówił ,,synuś"
-Jest na zewnątrz choć- powiedziałem. Oboje wyszliśmy na zewnątrz gdzie siedział Paulina najwyraźniej coś robiąc na telefonie, ale gdy usłyszała otwierające się drzwi wstała
-Jest na zewnątrz choć- powiedziałem. Oboje wyszliśmy na zewnątrz gdzie siedział Paulina najwyraźniej coś robiąc na telefonie, ale gdy usłyszała otwierające się drzwi wstała
-Dzień dobry. Jestem Marcin. Może pani nie
uwierzyć, ale jestem przyjacielem i fizioterapełtą Michała
-Dzień dobry Paulina miło mi - jej uśmiech
mógłby powalić każdego. Taki szczery i pełny miłości
-No to widzisz, jaką mam piękną dziewczynę
- powiedziałem przytulając ją
-No tak tak, ale coś mi się wydaję, że
gdzieś cię już widziałem- powiedział p. Marcin
-Może w telewizji?? - Powiedziałem po
chwili dodając- Paula grała ostatnio na Mistrzostwach Europy - powiedziałem z
wielką dumą
-No, no Michałek to żeś trafił. Śliczna
pewnie mądra i do tego kochając siatkówkę. Szczęściarz - powiedział mój
ulubiony ,,gościu od sztabu"
-Wiem wiem zazdrość cię zżera - zaśmiałem
się. Po chwili dodając, ale mu już będziemy lecieć wpadnę może jutro na
trening
-No chyba sobie żartujesz?? Miałeś
odpoczywać- powiedziała Paula
-Tak jest masz się jej słuchać, bo jak ja
usłyszę że coś robisz co może twój stan pogorszyć rozciągnę cie że nie
wstaniesz przez tydzień - powiedział mój ukochany ,,tatusiek"
-Doba to narazie
-No trzymajcie się - gdy wsiadaliśmy do auta. Paulina nic nie mówiła. Dopiero gdy się odezwałem
-Doba to narazie
-No trzymajcie się - gdy wsiadaliśmy do auta. Paulina nic nie mówiła. Dopiero gdy się odezwałem
-Hej! Co ty tak, co??
-A nic tak myślę - powiedziała a ja przeczuwałem,
o co chodzi. Nim coś powiedziałem zadzwonił telefon. Nie chciałem odbierać i
poprosiłem Paulinę żeby odebrała i włączyła głośno mówiący, a tym czasem ja już
ruszę. Mogłem, się spodziewać, że to Dagmara zadzwoni
-No cześć Michałek, możemy wpaść tak za
godzinkę od razu na obiad??- Widziałem tylko jak Paulina wywraca oczami
-Dagmara, ja ci już mówiłem zajmę się Olim,
ale z tobą nie chcę mieć nic do czynienia. Przywieź Oliwiera i tyle. - Powiedziałem
a na Pauliny twarzy pojawił się mały uśmiech z wielkim przekazem
szczęścia
-Jak sobie chcesz! - Powiedział i się
rozłączyła
-Jak ja mogłem być taki głupi??- Powiedziałem
a Paula się na mnie spojrzała i spytała
-Czemu tak mówisz"??
-No, bo byłem głupi ze z nią byłem i że
zaszła w ciąże - powiedziałem
-Michał, możesz być tylko na siebie zły za
to, że z nią byłeś ale żeby żałować swojego syna to już przesada - miała rację.
Jak zwykle miała tą pieprzoną rację. Reszta drogi minęła spokojnie i nawet
śmiesznie. Gdy dojechaliśmy Paulina poszła do kuchni by zrobić coś na obiad a
ja poszedłem do wolnego pokoju żeby nawlec pościel. Po 35 minutach zadzwonił
dzwonek do drzwi. Paulina dalej była w kuchni, więc poszedłem otworzyć i ją
zobaczyłem. Kompletnie nic się nie zmieniła. Cały czas pełno tapety na mordzie,
wielkie dekolty i krótkie spodenki. Nie to co Paulina leciutki makijaż i strój
bardziej odpowiedni, choć wolałem ją w moich koszulach. Oliwier stał za
Dagmarą. Dużo razy go widziałem, ale od jakiegoś czasu w ogóle.
-No siema młody - powiedziałem szczerząc
się do niego
-Tatuś- usłyszałem i od razu zrobiło
mi się cieplej na sercu
-Tak, więc nie będę ci przeszkadzała tylko
pomóż wnieść resztę jego rzeczy
-No, okey- powiedziałem i zwróciłem się do
Oliwiera- idź do kuchni jest tam Paulina da ci coś do zjedzenia
-Dobrze tato - i po małym nie było śladu
ja za to z Dagmarą szliśmy po resztę rzeczy
-To twoja sprzątaczka?- Spytała a we mnie
się aż zagotowało
-Nie moja narzeczona- powiedziałem z
premedytacją. Na co ona już nic więcej nie mówiła. Zanieśliśmy wszystkie rzeczy
i gdy Dagmara pojechała wszedłem do kuchni i ujrzałem jak Paula śmieje się z
olim zajadając babeczkami
-Dla mnie też coś zostawiliście-
spytałem
-Tak tato proszę - chłopiec podał mi
babeczkę po chwili dodając - fajną masz żonę- Paula się jedynie zaśmiała
-No widzisz szczęściarz ze mnie
-No cieszę się, że będe mógł z wami zamieszkać
- powiedział chłopiec łapiąc nas obu za szyjkę i mocno ściskając
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No proszę jeszcze jeden na dzisiaj <3 Zachęcam was do pisania komentarz, bo sami widzicie efekty....
PS. Dziękuje za ponad 3k wyświetleń. Jesteście wspaniali <3 Buziaki
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No proszę jeszcze jeden na dzisiaj <3 Zachęcam was do pisania komentarz, bo sami widzicie efekty....
PS. Dziękuje za ponad 3k wyświetleń. Jesteście wspaniali <3 Buziaki
ty normalnie jesteś wspaniała :) rozdział jak zawsze świetny, no co ja tu mogę dużo mówić :) do zobaczenie widzimy się w następnym rozdziale, który pojawi się w tak szybkim tępi jak ten ;*
OdpowiedzUsuń