Następny
dzień. Wszystko robione w biegu. Jutro pogrzeb... Michał chodzi cały czas jakiś
podenerwowany. Dobrze, że udało nam się wczoraj wszystko załatwić, bo resztę
robi trener i sztab, więc my mamy dzień wolnego. Po śniadaniu i porannej
toalecie Michał powiedział żebyśmy Się ubrali dosyć luźno, ale trochę na
sportowo i przede wszystkim strój kąpielowy. Nawet nie miałam ochoty bawić się
w detektywa zrobiłam z Olim, co kazał nam Michał. Około 12 ruszyliśmy z pod
domu.
-Gdzie nas znów
zabierasz, co?/- Spytałam, gdy wyjeżdżaliśmy z Bełchatowa
-Zobaczysz- tylko
to dostałam w odpowiedzi
-Tato..no powiedz
– Oli też chyba był ciekawy
-Oj no zobaczycie-
powiedział i pogłośnił radio. Akurat leciała jedna z ulubionych
piosenek. Piosenka Zaczęłam ja sobie
podśpiewywać a potem dołączył do mnie Michał z Olivierem. Gdy piosenka się
skończyła młody stwierdził
-Ale ty ładnie
śpiewasz – zaśmiałam się na jego stwierdzenie
-Dziękuje-
powiedziałam krótko
-Młody ty mi nie
próbuj dziewczyny odebrać – do dyskusji włączył się Michał śmiejąc się
-Tato- zirytował
się Oliwier
-Dobra dobra.
Paula wyjmij mu batona z mojej torby – powiedział. Zrobiłam to o co mnie
,,poprosił”
-Dziękuje-
powiedział chłopiec uśmiechając się od ucha do ucha. I to dosłownie. Resztę
(chyba 15minut) śpiewaliśmy różne piosenki aż dojechaliśmy na miejsce.
-No to jesteśmy-
odrzekł Michał, gdy przyjechaliśmy na prawie opustoszałą plaże. W tym ,,tłumie”
bez problemu zauważyłam Ankę, Mariusza, Iwonkę, Igłę i Sebastiana (syna Iwony i
Krzyśka)
-Siemanko!1-
Krzyknął nie, kto inny jak Igła, gdy tylko nas zauważył
-Paulian!!-
Krzyknęła Iwona
-Cześć kochana-
podbiegłam i się do niej mocno przytuliłam
-Zobacz nawet nas
nie potrzebują- oburzał się Krzysiek
-Jak się czujesz??
– Iwona nie zwracała uwagi na Krzyśka i dalej gadałyśmy w najlepsze i po chwili
podeszła do nas Anka i dziewczyny w komplecie. Rozmawialiśmy tak sobie aż
podszedł do mnie igła
-No to jak Paula??
– Pokazał na już trochę powiększający się brzuszek
-a jak widzisz nie
najgorzej- powiedziałam śmiejąc się
-Zobacz jak Oli
bawi się z Sebą – powiedziała Anka, która przed chwila dostała ksywkę ,,Ynka”
sama nwm dlaczego…
-No słodziaki- powiedziałyśmy razem (Ja, Iwona i Ynka). W końcu postanowiliśmy iść do wody. Popołudnie minęło dosyć szybko. Ognisko na wieczór taj jak i popołudniu. Iwona nie dawała mi odetchnąć. Jak nie pakowała mi jedzenia to coś chciała robić.
-No słodziaki- powiedziałyśmy razem (Ja, Iwona i Ynka). W końcu postanowiliśmy iść do wody. Popołudnie minęło dosyć szybko. Ognisko na wieczór taj jak i popołudniu. Iwona nie dawała mi odetchnąć. Jak nie pakowała mi jedzenia to coś chciała robić.
-Dziewczyny a może
po prostu tak poleżeć ona jest w ciąży i – odezwał się Michał. Wiedziałam, co
chciał dodać, ale na szczęście się powstrzymał i chwała mu za to..
-Ty mnie nie pouczaj, bo też to
przechodziłam także ten. Po prostu się odwal- powiedziała Iwona najpierw
poważnie, ale potem wybuchając śmiechem a całe towarzystwo za nią. Było już
trochę po 20: 30 siedzieliśmy z dziewczynami a chłopaki postanowili trochę
pograć, ale jak tu grać w trzech?? Więc postanowili wziąć do siebie Ankę, która
grała z Mariuszem. Ja za to z Iwoną położyliśmy zasypiających chłopaków
do aut i zaraz przy nich usiedliśmy patrząc na chłopaków i Ynkę jak grają.
Zaczęłam się źle czuć, ale to ta ciąża pomyślałam. Robiło się źle, słabo, ale
po chwili przechodziło i tak było do momentu, kiedy przyjechaliśmy do domu.
Czyli około 23:20. Michał położył Oliviera do łóżka i przyszedł do kuchni
pokazując mi telefon gdzie była wiadomość od prawdopodobnie syna pana Marcina.
Chciał adres, w którym kościele i gdzie będzie pogrzeb. Michał na początek miał
wątpliwości, ale w końcu wysłał mu ten adres. Siedzieliśmy chyba do 1: 00 popijając
on kawę ja herbatę i rozmawiając o przeszłości.
Następny dzień wszyscy mieli od rana zły humor. Oli był przeziębiony, Michał smutny a mnie strasznie głowa bolała. Jednak wyszliśmy z domu z dosyć dobrym czasem, bo mieliśmy jeszcze 30minut a do pokonania 2km. W kościele była cała drużyna Skry wraz z trenerami i sztabem tak samo jak wielu mieszkańców Bełchatowa. Wszyscy go lubili. Był to pan, który zawsze z uśmiechem na twarzy mówił dzień dobry, do widzenia, miłego…. Wszyscy pamiętali go, jako wspaniałego i przede wszystkim pomocnego. Po mszy w kościele pojechaliśmy na cmentarz gdzie spotkałam Adama( syna pana Marcina) Poprosił mnie o rozmowę. Widziałam, że wcześniej rozmawiał z Michałem.
Następny dzień wszyscy mieli od rana zły humor. Oli był przeziębiony, Michał smutny a mnie strasznie głowa bolała. Jednak wyszliśmy z domu z dosyć dobrym czasem, bo mieliśmy jeszcze 30minut a do pokonania 2km. W kościele była cała drużyna Skry wraz z trenerami i sztabem tak samo jak wielu mieszkańców Bełchatowa. Wszyscy go lubili. Był to pan, który zawsze z uśmiechem na twarzy mówił dzień dobry, do widzenia, miłego…. Wszyscy pamiętali go, jako wspaniałego i przede wszystkim pomocnego. Po mszy w kościele pojechaliśmy na cmentarz gdzie spotkałam Adama( syna pana Marcina) Poprosił mnie o rozmowę. Widziałam, że wcześniej rozmawiał z Michałem.
Pytał o tatę, jaki był, ale za wiele oprócz samych opowiadań nie mogłam mu powiedzieć. Po chwili wróciłam do Michał i Oliviera. Potem pojechaliśmy jeszcze na tzw. Stypę. Nie chciałam jechać, ale Michał nalegał. Wróciliśmy do domu około 18 i musiałam się zając trochę rozchorowanym Olivierem. Na szczęście Michał siedział z Mariusza rozmawiając. Chciał się zając Olim, ale nie wiedział jak. Podawał mi tylko, co chwila leki z kuchni bym nie latała w tą i powrotem.
4 miesiące później
Ten czas tak szybko minął. W między czasie były szóste
urodziny Oliviera. Byłam na wielu badaniach USG i nie tylko, ale wszystkie
badania wskazują, że jest dobrze. Michał gra, znaleźli nowego fizjoterapeuty.
Gdy tylko Michał wyjeżdża Oli staje się taki jakby bez życia, ale co wyjazd
bardziej się przyzwyczaja. Teraz Skra gra właśnie z Resovią w Rzeszowie a ja z
Olim siedzimy przed telewizorem w koszulkach z numerem ,,13” i nazwiskiem ,,Winiarski”
Chwaliłam się wam?? Pewnie nie, ale Michał tydzień temu mi się oświadczył. Wtedy bardzo bałam się reakcji Oliviera ale
przyjął to naprawdę świetnie. Cieszył się tak jak reszta naszych znajomych. Na następne
lato (lipiec) planujemy ślub. Czyli mamy 5 miesięcy do urodzenia prawdopodobnie
małej Agatki, a 10 miesięcy do naszego (mojego i Michała) ślubu.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Myślę że się wam spodoba. Cieszycie się że Winiar w końcu oświadczył się Pauli?? A jak z Agatką?? Lepsza dziewczynka czy drugi chłopak ??
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Myślę że się wam spodoba. Cieszycie się że Winiar w końcu oświadczył się Pauli?? A jak z Agatką?? Lepsza dziewczynka czy drugi chłopak ??
Aaaa <3
OdpowiedzUsuńTylko tyle napiszę <3
<3 :* (ja też tylko tyle napiszę )
UsuńZaskakujesz mnie dziewczyno.Mala Agatka podbije na pewno wszystkim serca i rodzinka bedzie w komplecie *.*
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieje że będzie w komplecie :P :* <3
Usuń