wtorek, 17 marca 2015

Rozdział 11

- Nigdy ci nie opowiadałam, ale od dziecka grałam na gitarze, fortepianie i śpiewa. U ciebie znalazłam gitarę i zaczełam od nowa- w moich oczach pojawiły się łzy sama nie wiem czy łzy szczęścia czy smutku. Po prosty łzy.
-Jak to od nowa??? Lubiłaś grać??- pytał a ja czuwałam jak wszystkie wspomnienia wracały.
-Lubić to za mało powiedziane. Jako mała dziewczynka praktycznie cały czas grałam. - mówiłam cały czas ze łzami w oczach, które nie spływały po prostu były w moich oczach jak myśli w mojej głowie.
- Ale jak to jak byłam mała teraz już nie ??- pytał a ja znów  nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć
- No tak jakby. Po prostu nie chciałam już grać, ale teraz wiem że popełniłam błąd - mówiłam a on się we mnie cały czas wpatrywał
-Czasu nie da się cofnąć, możesz jedynie zacząć działać. Ale dlaczego przestałaś, skoro kochałaś???- znów pytał a ja znów nie wiedziałam co powiedzieć. Może innym wyda się to proste powiedzieć to wszystko, ale ja tak nie potrafiłam przez muzykę, w sumie co tą muzyką zdziałałam, mówić o ty otwarcie. Gdy przestałam grać straciłam wszystko co jest ważne w życiu tylko po to bo  chciałam pokazać że nie będę robić tego czego już, wtedy, nie chciałam.
-Właśnie już nic nie cofnę i tego najbardziej żałuję - powiedziałam a on przez chwilę myślał. Nie codzienny widok, ale w sumie sama do tego doprowadzam
- Czyli żałujesz??
- No tak, bo teraz wszystko mogło być inne - powiedziałam a on posmutniał nie wiem dlaczego - o co ci chodzi czo się smutasz??
- No bo mówisz że chcesz cofnąć czas
- No tak a co w tym złego??
- No bo jakbyś nie przyjechała do Łodzi nie byłoby wypadku byśmy się nie poznali. Czyli jak mówisz że żałujesz tego że przestałaś śpiewać to równie dobrze żałujesz że mnie poznałaś ...
- Wcale że nie tylko o to chodzi że byłam taka głupia że zrezygnowałam- próbowałam się tłumaczyć
- No to dlaczego zrezygnowałaś??? Powiedz a będzie ci lepiej zobaczysz.
- Bo zakochałam się - powiedziałam z szyderczym uśmiechem bo wiedziałam że Michał zrozumie że w jakimś chłopaku
- To przez Kubę rzuciłaś muzykę??? W nim się zakochałaś ??- pytał nerwowo
- Nie nie w nim- mówiłam z uśmiechem
- To w końcu w kim??? Miałaś tylu facetów czy co???- cały czas ten sam nerwowy ton
- Nie przed tobą był tylko Kuba
- To w końcu w kim się zakochałaś ??- już nie wytrzymywałam ze śmiech, a on wtedy tak słodko się denerwował
- Poznałam............. - nie chciałam dokańczać
- Poznałaś.... mów w końcu
- Zaczęłam grać w siatkówkę i wszystko zmieniło się na lepsze- powiedziałam wybuchając śmiechem
- Byłaś lepsza w muzyce czy sporcie???- pytał stanowczo
- Muzyce, wszyscy wróżyli mi i mówili że jeżeli będę śpiewała to zajdę daleko- mówiłam a łzy znów powróciły
- To dlaczego zrezygnowałaś skoro lepiej śpiewałaś niż grałaś??- pytał dociekliwie
- Właśnie dlaczego??? Bo nie da się kochać tak samo dwóch ważnych rzeczy, nie potrafię tego wytłumaczyć. Po prostu chciałam robić coś z czego nie inni będą dumni tylko ja. Wiesz co??
- Dobrze zrobiłaś. A co ??
- Dużo razy chciałam zrezygnować z tego wszystkiego do tego była mi potrzebna żyletka. Używałam jej w chwili słabości. Gdy wszyscy mi wytykali że jestem samolubna wybierając sport. Wiesz ile razy mi mówili że nie dam rady. I właśnie dlatego nigdy się nie poddawałam, po prostu muzyka też mnie podtrzymywała przy życiu. W niektórych piosenkach ta prawda nie dawała mi ze sobą skończyć.
- Kocham cię. - te dwa krótkie słowa a potrafią tak wiele zdziałać - Razem pokażemy im że się mylili. Ja w ogóle nie rozumiem jak oni mogli tak mówić przecież to twoje życie i masz prawo do bycia szczęśliwa, a jak popełnisz błąd to sama a nie z pomocą innych. - po tych słowach wiedziałam że z nim mogę wszystko. To właśnie jest prawdziwa miłość, nie idealna bo taka nie istnieje, która będzie na przeciw wszystkiemu razem się wspierać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz