niedziela, 15 marca 2015

Rozdział 7

   Z Michałem rozmawialiśmy, aż do momentu kiedy przyszedł... Niespodziewanie Mariusz. Razem z Michałem i Mariuszem weszliśmy na sale, a na scenie stał nie kto inny jak Kłos i Wrona śpiewający ,,gorzka wódka, gorzka wódka.........". Chyba każdy to zna więc nie będę jej tu pisać. Myślałam że zaraz tam nie wytrzymam, ale w sumie to już mnie to nie obchodziło zbytnio. Ważne było że był blisko mnie Michał. Zabawa trwała w najlepsze aż do momentu w którym dostałam esms'a od.... od Kuby. Nienawidziłam go, ale w mojej pamięci już nie było tych złych chwil tylko właśnie te najlepsze. Nie wiedziałam dlaczego po prostu były, ale ten sms je zniszczył, zniszczył te dobre chwile tak jak zwykle. Nie wahając się pokazałam go Michałowi on na słowa ,, Widzę cię i tego twojego kochaśa też" wyraźnie się zmieszał bo to by oznaczało że nas widział, ale gdzie i kiedy???  Zaczynałam się bać, bo to oznaczało że mnie odnalazł. Po imprezie zostałam z Michałem, Karolem i Andrzejem żeby posprzątać. Wszystko szło szybko i w zabawnej atmosferze. Karol  cały czas śpiewał piosenkę ze sceny, Michał na to się śmiał a ja z Wroną robiliśmy zdjęcia, rzucaliśmy w Karola wrzeszcząc ,,Fałszujesz złaź ze sceny. Beztalencie. Gdy wracaliśmy do domu robiłam za kierowce bo jako jedyna nie piłam, wjechałam jeszcze do sklepu nocnego po cole dla każdego, bo przewidywałam leczenie kaca.
     Jak przewidziałam Michał od rana leczył kaca, a ja cały czas się z niego śmiałam. Gdy się trochę ogarnełam, wykonałam poranną toaletę poszliśmy z Michałem po zakupy i sprawdzić czy Karol i Andrzej żyją. Gdy z zakupami przyszliśmy do Karola, u którego spał Andrzej, zobaczyliśmy ich zdychających i pijących kranówkę. Zaczęliśmy się śmiać a Karol rzucił we mnie poduszką, oczywiście oddałam mu i powiedziałam
- Ty lepiej nie podskakuj bo zobczę co mam- powiedziałam a Michał wniósł czteropak coli
- Dobra dobra przepraszam. Proszę daj mi tu jedną - z Michałem nie wytrzymywaliśmy ze śmiechu
- A co wczorajszą wypiliście ??- spytałam
- Nie a co mieliśmy wczoraj jakąś -spytał Wrona patrząc na Karola
- Nie patrz tak na mnie ja nic nie wiem- podeszłam do przed pokoju i przyniosłam cole z szafki.
- Ale jak to, kto ją kupił- pytał Karol
- Ja wczoraj bo wiedziałam że będziecie leczyć kaca- powiedziałam patrząc na Michała i śmiejąc się z nich
- Patrz jeszcze pamięta o nas- mówił Wrona
- Jak to jeszcze???- spytałam patrząc na niego
- No wiesz teraz na pierwszym miejscu będzie Misiek - dodał Karol
- Ej, ale to że z nim jestem nie zmienia faktu że jesteście moimi przyjaciółmi tak???- mówiłam przytulając ich
- No wiesz - dodał Michał po chwili dodając- ja cię nikomu nie oddam i z nikim nie mam zamiaru się dzielić
- Samolub - krzykną Wrona rzucając w niego poduszką
- Dziwisz się mając taką dziewczyne też bym się bał- dodał Kłos i tym razem on oberwał ode mnie poduszką
- A co ja niby wygrana na loterii czy co???- spytałam patrząc na nich
- Tak zdarzająca się tylko raz na tysiąc lat - zaśpiewał Kłos
Po chwili wszyscy wybuchli śmiechem, a ja usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Były dwa nieodebrane połączenia i trzy wiadomości, które miały dobre i złe strony
        Pierwszy sms był od Agaty w którym pisała że bardzo się cieszy z mojego i Michała szczęścia i żebym nie zabiła Mariusza bo to on to napisał. Nieodebrane połączenia też były od niej, ale pozostałe sms'y były od Mateusza który pisał ,, Słuchaj Paulina wiem że jesteś zła na Kubę i się nie dziwię, ale muszę z tobą pogadać sam na sam proszę odpisz." Nie wiedziałam czy mówić o tym Michałowi, ale postanowiłam że nie będę go denerwować przed dzisiejszym popołudniowym wyjazdem. Później gdy wróciliśmy do domu Michał zaczął się pakować,a ja dyskretnie odpisałam na sms'a Kuby ,,Mogę się z tobą spotkać ale masz być sam" w odpowiedzi dostałam ,,oczywiście napisz kiedy i gdzie, tylko oczekuję tego samego" Mieliśmy się spotkać na następny dzień w kawiarni za rogiem. Kiedy Michał wychodził powiedział że Karol wpadnie z Włodarczykiem na noc bo nie jadą. Kłos miał niby uraz kostki a włodarczyk nie był potrzebny
- A co ja dziecko nie mogę zostać sama??- pytałam
- Nie no możesz ale się o ciebie martwię i w towarzystwie będzie ci raźniej- powiedział przytulając mnie
- Może masz rację - po tych słowach wyszedł
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kolejny rodział dla was

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz