sobota, 21 marca 2015

Rozdział 14

   Rano wstaliśmy jeszcze przed piątą, alby ominąć korki i wcześnie dojechać. Podróż mijała na początku w ciszy jednak Michał postanowił ją przerwać
- Ej nie martw się
- Nie ja się nie martwię tylko się zastanawiam jak to spotkanie będzie wyglądać
- No wiesz wystarczy jedno słowo i stamtąd pojedziemy
-Tak ale nie rodziców chodzi
- To o kogo?? Kuba też tam będzie??
- Nie! Nie chodzi o niego tylko o moją babcię i dziadka
-Czemu ?? Coś z nimi nie tak??
- To bardzo długa historia
- Mamy sporo czasu
-Na pewno chcesz tego słuchać?? Dość się nasłuchałeś o moich problemach rodzinnych?? W ogóle jak ty ze mną wytrzymujesz??
-Ej nie próbuj zmieniać tematu..- powiedział Michał a ja tylko mu odpowiedziałam - co ???ja ?? nie,....
Ale on mnie dobrze zna. Zawsze mi się to udawało, ale Misiek jest wyjątkowy
- To co kochanie opowiesz mi?? Proszę- spojrzał na mnie tymi pięknymi oczkami, którym nie mogłam się oprzeć
- No dobra. Gdy się urodziłam to narobiłam od razu pełno awantur pomiędzy mamą a babcią
- No ale jak ??
- Cały czas babcia chciała dla mnie jak najlepiej, aż pewnego dnia moja mama nie wytrzymała i gdy kłóciła się z mamą trzymając mnie na rękach- nie mogłam dokończć łzy momentalnie napłynęły mi do oczu. Dlaczego jestem taka słaba?? Nie mogę nawet sobie powspominać, bo od razu te cholerne łzy. Nienawidziłam siebie za tą słabość, ale niestety taka już byłam. Wiem że Misiek kocha mnie bez względu na te wady
-I co?? Skarbie powiedz ulży ci - miał rację ale ja po prostu nie mogłam. Nie! Stop Paulina możesz dasz radę możesz wszystko tylko musisz w to uwierzyć. Wierzysz w siebie jak nikt inny, zobacz jak daleko zaszłaś prawie sama. Musisz powiedzieć Michałowi sama zanim dowie się od babci.
-No bo tak jak się kłócili to... moja mama mnie upuściła
- Co??? ale nic ci się nie stało prawda??
- No prawie
-Ale jak prawie przecież jesteś tu ze mną
-Tak bo to nic wielkiego
-jak nie opowiadaj co się stało
- No wylądowałam w szpitalu. Lekarze stwierdzili wstrząs mózgu, jak dla mnie w tym wieku było to bardzo niebezpieczne, ale z tego wyszłam. Pamiętasz jak się mnie pytałeś o tą bliznę na ramieniu??
-No tak. To od tego??
-Tak bo coś leżało na podłodze i trochę mnie zraniło tak jak tu- pokazałam mu czoło pod którym skrywałam bardzo widoczną bliznę
- Dlatego nigdy nie chciałaś upinać grzywki??
-No tak, nie chciałam do tego wracać, choć dosyć późno dowiedziałam się dlaczego ją tak na prawdę mam
-Ale jak to?? A co do tego ma twoja babci??
- Bo się oboje o to obwiniały. Gdy miałam 4 lata tak jak ci mówiłam zaczełam śpiewać i tańczyć. Tego nie rozumiała moja babcia i uważała że stać mnie na więcej. Moja mama była ze mnie dumna choć nie wiem dlaczego zawsze ważniejsze było dla mnie słowo babci. Dlatego nie rozumiałam wtedy jeszcze dlaczego się nie cieszy że śpiewam. Dowiedziałam się o tym dopiero przed moją ucieczką z Gdańska
- Co się dowiedziałaś??Musisz tak mnie trzymać w niepewności ??
-Oczywiście że nie kochanie ale sam chciałeś
-No dobrze ale mogłabyś mi podać dokładniejszy adres?? - spytał a ja mu podałam byliśmy już w Bydgoszczy. - poczekaj idę tylko zatankować chcesz coś??
-Tak picie poproszę
-A tak może ładniej - powiedział a ja dałam mu buziaka
- Wystarczająco ładnie
-No nie wiem nie wiem- złapał mnie i przyciągną do siebie i zaczął namiętnie mnie całować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz