niedziela, 22 marca 2015

Rozdział 19

- A więc tak. Jak zaczęłaś śpiewać w nocy przyszedł mój ojciec
-No tak to wiem ale co dalej
-No to mi nie przerywaj. Więc zaczął mi opowiadać o tym żebyś lepiej nie śpiewała  bo wtedy przydarzy się coś złego
-No ale babciu ty wierzysz w takie rzeczy??
-Tak i słuchaj. Dziadek opowiadał mi wszystko co się u ciebie dzieje. Chciał żebyś grała w siatkówkę bo wiedział że twoja mama tego nienawidzi, ale ty za to pokochasz - dalej mi opowiadała o dziadku i o tego jak ją nawiedzał każdej nocy by porozmawiać o mnie. Tylko dlaczego do mnie nie przyszedł??Czemu mam aż taką chorą rodzinę ??Nadeszło popołudnie i już musiałam wracać z Miśkiem do domu. Klaudia ani razu się nie pojawiła i to nawet dobrze. Przyszedł się jeszcze pożegnać Hubert. Przytuliłam go i pocałowałam w policzek co się nie podobało Michałowi, ale niech on to zrozumie że to tylko przyjaciel i nikt więcej. W końcu ruszyliśmy. Michał podczas drogi się nie odzywał więc ja musiałam się odezwać
-O co ci chodzi?? Jeśli o Huberta to przepraszam, ale to tylko przyjaciel
-Ale ja tego nie umiem zrozumieć
-Dlaczego??
-Bo przez tą chwilę gdy się przytulaliśmy trzymał cały mój świat- ojejku jakie to słodkie. Nie wiedziałam że z niego taki romantyk. Czułam jak się czerwienie
-Przestań obiecuję że gdy wrócimy do domu to ci to wynagrodzę 
-Obiecujesz??
-Tak- przez połowę drogi śpiewaliśmy piosenki z radia, aż do momentu kiedy zadzwonił muj telefon był to Wrona
-Tak co się stało?/Andrzej ??
-Paulina gdzie jesteście??
-No już w połowie drogi za jakieś 2-3 godziny powinniśmy być w Bełchatowie. A co się stało???
-No bo Kłos miał wypadek 
-Jak to co się stało?? Co z nim???Andrzej!
-No bo wracaliśmy i jakiś gościu w nas wjechał, ale to była jego wina. Proszę jak najszybciej przyjedźcie Karol chce cie widzieć
-Mnie dobrze gdzie ten szpital??-podał mi adres. Gdy się rozłączyłam opowiedziałam wszystko Winiarowi a on natychmiast przyśpieszył. Gdy tam dotarliśmy po 2 godzinach od razu podbiegłam do Andrzeja i spytałam się gdzie jest Karol
-Ma teraz operację - w tej samej chwili wszedł lekarz
-Proszę pana co z Karolem?/- spytałam bo nikt nie mógł nic z siebie wydusić
-Pani jest jego dziewczyną??-Nie przyjaciółką proszę mi powiedzieć
Nie powinienem ale dobrze. Operacja się udałam miał dużo szczęścia. Będzie musiał dużo odpoczywać. A czy to pani nazywa się Paulina Plichta ??
- tak a co się stało ??
-Co z tymi tabletkami nie przyszła pani po kolejne. Miała jej pani zażywać codziennie- myślałam że zaraz padnę jak on mnie poznał i jeszcze te tabletki. Dobrze że mi się przypomniało że mam zapasowe pudełko w torebce
-Tak cały czas biorę. Mam nawet jeszcze pudełko w torebce
-Ale jak przecież nie była pani po receptę
-Tak ale koleżanka mi załatwiła 
-No dobrzę
-Panie doktorze??
-Tak
-Mogłabym wejść do niego??
-Tak zaraz powinien się przebudzić - po tych słowach weszłam do sali a chłopaki zaraz za mną. Jak go zobaczyłam miał.....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz