poniedziałek, 30 marca 2015

Rozdział 26

-Sorry nie tak łatwo zapomnieć ani wybaczyć. Teraz masz mi za złe że zakończyłam naszą przyjaźń a co ja miałam powiedzieć jak się do mnie nie odzywałaś miałaś mnie w dupie!. Możesz już wyjść nie mam już siły.
-No dobra. Przepraszam za to że tak zniszczyłam naszą przyjaźń tylko zawsze będę przy tobie
-Wiem ale proszę cię wyjdź może kiedy indziej porozmawiamy. Zapamiętaj też jedno nie zniszczyłaś naszej przyjaźni to cisza, którą się zasłaniałaś ją zniszczyła- po tych słowach wyszła a ja zasnęłam. Obudziłam się na następny dzień ze strasznym bólem głowy. Nie mogłam podnieść głowy ale czułam że ktoś siedzi na łóżku. Nie był to Michał bo czułam perfumy. Był to Krzysiek alb Karol bo tylko oni mają takie perfumy, chyba że o czymś nie wiem. Obstawiałam Igłę bo parę dni wcześniej Karol o mnie nie pamiętał i nie chciał ze mną rozmawiać. W końcu ten ktoś podniósł mi głowę i zobaczyłam Andrzeja. Kompletnie się go tutaj nie spodziewałam. Cieszyłam się że przyszedł z wielkim trudem powiedziałam
-Cześć co u ciebie?? Jak się czuję Karol??
-Obydwaj czujemy się dobrze ale przyszedłem tu porozmawiać o tobie a nie o nas
-O mnie?? Czemu??
-W sumie to o tobie, Michale i Agacie
-Proszę tylko nie o niej
-Paula musimy porozmawiać nie odpuszczę ci tego
-dobrze tylko nie dzisiaj bo się źle czuję
-Zawołać lekarza ??
-Nie to tylko ból głowy
-Ktoś jeszcze chce z tobą porozmawiać i przeprosić
-Kogo tu znowu niesie co oni wszyscy chcą mnie przepraszać?? Oświecenia dostali czy coś??
-Nie wiem ale to Karol chce z tobą porozmawiać - kiwnęłam głową choć był to zły pomysł bo poczułam straszny ból. Gdy Karol wszedł usiadł na łóżku obok mnie i powiedział
-Paula pamiętasz wtedy jak po wypadku do mnie przyszłaś a ja mówiłem że cię nie pamiętam?
-No tak i co?? Trudno zdarza się. Nie martw się nie mam o to żalu bo przecież miałeś wstrząs mózgu
-No ale chodzi o to że...- widać po nim było że coś musi być na rzeczy bo nie mógł nic wydusić z siebie
-No o co Karol powiedz
-No bo ja cię pamiętałem ale nie chciałem po prostu udawałem
-Co??Dlaczego jeśli chciałeś o mnie zapomnieć i się przestać przyjaźnić trza było powiedzieć a nie zgrywać idiote
-Wiem ale ja chciałem coś więcej niż przyjaźń i myślałem że to może mi się udać
-Karol jestem z Michałem. On jest twoim przyjacielem a ja przyjaciółką i nic tego nie zmieni zrozum. Nie chcę stracić przyjaciela takiego jak ty
-Wiem rozumiem ale chce żebyś wiedziała. Kocham cię ale też chcę żebyś była szczęśliwa
-Karol ....
-Nie nic nie musisz mówić- przerwał mi i mocno mnie przytulił a potem pocałował tak delikatnie, gdy zobaczył że się nie sprzeciwiam zaczął to dalej ciągnąć. Nie mogłam się od niego odczepić. Co ja mówię nie chciałam się od niego odczepiać, choć czułam się źle. Gdy się od siebie odsunęliśmy bo zabrakło na powietrza Karol powiedział
-Przepraszam ale nie mogłem się powstrzymać- po tych słowach wyszedł a do sali wszedł nagle Misiek . Modliłam się żeby nic nie widział. Po chwili ciszy powiedział szczęśliwy, a ja wiedziałam już że nic nie widział. Ulżyło mi ale miałam wyrzuty
-Hej kochanie. Mam dla ciebie dobrą wiadomość
-No dawaj Misiek
-Co z tego będę miał??- uśmiechnęłam się i pocałowałam go a on odwzajemniał każdy pocałunek. W  końcu powiedział
-Jutro wychodzisz i....
-No i co?? Misiek przestań się droczyć i zaraz mi tu mów
-no dobrze i jedziemy na wakacje
-Serio ja na wakacje?? Gdzie masz zamiar mnie zabrać??
-A to niespodzianka
-No dobra, chociaż trochę spędzimy czasu sam na sam
-No prawie
-Jak to to kto jeszcze jedzie ??
-Mariusz i jego dziewczyna, Karol, Andrzej, Kubi i Monika no i Igła z Iwonką się zastanawiają
-Może od razu zabierz wszystkich z drużyny co?
-No weź to oni mnie namówili na wyjazd
-No dobrze ale za to musisz mi teraz powiedzieć gdzie jedziemy
-Okey niech ci będzie jedziemy do Francji. Pasuje??
-Super kochanie zawsze marzyłam tam pojechać- chciałam pojechać ale tam będzie jeszcze Karol. Czemu akurat w\do Francji z taką ekipą?? Będę musiała cały czas trzymać się przy Michale. Rozmawialiśmy jeszcze tak z 5 godziny, aż skończył się czas odwiedzin. Gdy Misiek poszedł poczułam smutek ale także miałam dziwne uczucie. Coś złego. Więc poszłam spać żeby o tym nie myśleć. Nie mogłam zasnąć więc wzięłam mój poturbowany ale działający telefon, słuchawki i wsłuchiwałam się w najlepsze lekarstwo . Muzykę. Była smutna ale prawdziwa. Nie pamiętam nawet kiedy zasnęłam


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz